​Co to te esporty #4: Kobiety w esporcie

Kobiety w esporcie /Gabriela Kopij /materiały prasowe

Choć esport coraz prężniej rozwija się w Polsce, jak i na całym świecie, to jednak dla wielu osób, szczególnie starszego pokolenia, jest on nieznaną i mroczną krainą. W cyklu felietonów „Co to te esporty” postaramy się przedstawić wam, że esport nie jest tak straszny, jak go malują.

Tym razem „na tapetę” wzięliśmy kobiety pracujące w esporcie. Otóż trzeba wspomnieć, że to środowisko nie jest aż tak zdominowane przez mężczyzn.

Mianowicie w tym świecie swoje miejsce znajdują również działaczki pracujące w organizacjach, streamerki czy zawodniczki.

Z racji, iż materiał będzie poświęcony paniom, zasięgnęliśmy słów od nich samych, gdyż ich spojrzenie może różnić się od męskiego patrzenia na sprawę.

Kobiety w esporcie to nie nowość

Jeśli ktoś myślał, że grupa kobiet w esporcie to innowacja, grubo się mylił. Otóż rozgrywki pań zainteresowani mogli oglądać już na początku XXI wieku, kiedy esport dopiero raczkował.

Reklama

Nieco więcej wspomniała o tym Agnieszka „rea” Bała – była zawodniczka, obecnie zajmująca stanowisko PR & Marketing manager w Codewise Unicorns.

Warto dodać, że w tamtym czasie elektroniczny sport był w kompletnie innym miejscu niż dzisiaj, co znacząco wpływało na wygląd rozgrywek. Niemniej jednak daty wymienione przez „reę” pokazują, iż kobiecy esport również ewoluuje od kilkunastu lat.

Jest lepiej?

Obecnie esport znacząco się rozwinął, gdyż stał się on mocnym rynkiem, w którym można znaleźć zatrudnienie na wielu płaszczyznach. Dodatkowo całe środowisko dąży do coraz większej profesjonalizacji, a to pozytywnie wpływa na odbiór esportu zarówno wśród znanych person z innych dziedzin życia, jak i „przeciętnego Kowalskiego”.

Czy jednak kilkanaście lat progresu sprawiło, że i kobiety mają lepiej? W pewnym aspekcie na pewno. Skoro, tak jak wspomnieliśmy, na przestrzeni lat pojawiło się dużo więcej miejsc pracy na rynku, to i panie mają tym samym okazję zdobyć zatrudnienie. Przykładami na to są m.in.: Kinga Kujawska, pracująca ESL Polska, Lena Bortko z Fantasy Expo czy też Joanna Marks zajmująca stanowisko w Golden Five.

Jak natomiast wygląda temat u zawodniczek? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że również i one mają lepiej, ponieważ są w stanie podpisać wartościowe kontrakty, co pokazuje umowa pomiędzy żeńskim składem Counter-Strike: Global Offensive a Besiktasem.

Czy jednak na pewno panie są zadowolone z rozwoju kobiecej gałęzi esportu? Tu zdania są podzielone.

Odmienne zdanie w sprawie ma z kolei drugi z naszych ekspertów – Wiktoria „ViKivi” Wójcik - prezenterką oraz osobą pracującą w marketingu.

Z wypowiedzi obu pań można wnioskować, że obecnie kobiecy esport ma odpowiednie podłoże do rozwoju. Pytania, z którymi muszą się mierzyć działacze tej dziedziny, to czy i ile czasu zajmie znaczący progres żeńskiej sceny elektronicznej rozrywki.

Problemem poziom

Istotnym problemem związany czysto z zawodniczego punktu widzenia jest poziom kobiecych rozgrywek esportowych. Wyjątek od reguły stanowi postać Sashy „Scarlett” Hostyn, która z powodzeniem rywalizuje z mężczyznami w StarCraft II. Z tą osobą wiążą się jednak kontrowersje, o których przeczytacie tutaj.

Poza wyżej wymienionym przykładem panie wypadają „blado” na tle mężczyzn zajmujących się tą samą profesją. W tym zdaniu mamy na myśli rozgrywki esportowe, a nie prywatne gry, w których niejedna kobieta potrafi pokazywać się z dobrej strony.

Jednakże, gdy dochodzi do konfrontacji pomiędzy mężczyznami a kobietami w oficjalnych zmaganiach, zazwyczaj te drugie wyraźnie muszą uznać wyższość przeciwnika.

Taki stan rzeczy ma miejsce np. w Counter-Strike: Global Offensive, gdzie najlepsze żeńskie teamy nie radzą sobie z męskimi drużynami, nawet takimi, którym daleko do ścisłego TOP-u.

Ciężko stwierdzić, gdzie leży problem wśród zawodniczek. Indywidualnie bowiem są one w stanie grać na dobrym poziomie. Swą teorię na poruszaną kwestię ma „ViKivi”.

O zdanie w tym wątku poprosiliśmy również psychologa esportowego – Urszulę Klimczak, z którą cały wywiad możecie znaleźć pod tym adresem.

Mało fanów również przeszkodą

Kolejnym kłopotem, także wynikającym właśnie z poziomu, jest też niewielkie zainteresowanie kobiecym esportem. Żeńskie rozgrywki toczą się w cieniu męskiego grania. Ich oglądalność i liczba zagorzałych kibiców nie tworzy pokaźnej wartości.

W rozważaniach możemy postawić pytanie, czy nie mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju mechanizmem, tworzącym metaforyczne błędne koło, powodującego stagnację rynku. Mianowicie nie za wysoki poziom kobiecych rozgrywek wpływa na mniejsze zainteresowanie.

Z drugiej strony jednak większa oglądalność i zbiór pokaźniejszej liczby fanów przyniosłoby do żeńskiego elektronicznego sportu więcej pieniędzy, a to mogłoby znacząco wpłynąć na poprawę jakości gry drużyn oraz zawodniczek biorących udział w indywidualnych grach. Stojąc przy tej tezie, wychodzi zatem na to, że jeden z elementów wspomnianego koła musi się „wyłamać”, by powrócić do dużo lepiej skonstruowanej machiny.

Dyskusji na temat publiki w żeńskich rozgrywkach również podjęły nasze rozmówczynie. „Rea” zwróciła uwagę na fakt, że problemem w kobiecym esporcie jest brak znaczących sponsorów.

Od innej strony problem starała się z kolei „ugryźć” Wiki Wójcik.

Jeszcze wiele pracy

Sumując poruszone kwestie, można dojść do wniosku, że potrzeba jeszcze wiele pracy, by żeńska gałąź esportu przebiła się do świadomości fana. Osoby pracujące nad kobiecym obszarem rynku mają przed sobą szereg pytań, na jakie należy znaleźć odpowiedzi, by móc sukcesywnie przełamywać kolejne bariery.

Ważną, a może i kluczową rolę w sprawie posiadają zawodniczki, które na serwerach muszą udowodnić swoją wartość. Cały proces uświadamiania ludzi, że dla pań również znajduje się miejsce w esporcie leży również w rękach streamerek, działaczek i innych kobiet, wykonujących esportowe obowiązki.

Rady na poprawę sytuacji damskiej gałęzi rynku podsunęły nasze ekspertki.

...

To, o czym tu wspomnieliśmy, to dopiero kropla w morzu, jakim jest esport. W dalszym etapie postaramy się odpowiedzieć na szereg pytań związanych z esportem. O czym chcielibyście jeszcze przeczytać?

Patryk Głowacki

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: esport | gaming
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy