Niektórzy mogą się nabijać, że FIFA 21 to tak naprawdę "dodatek" do FIFY 20, ale fakty są takie, że EA Sports zmienia w nowej odsłonie całkiem sporo.
Sporo zmian pojawi się w tym, co najważniejsze, czyli w samej rozgrywce. "Elektronicy" planują nowości w kilku istotnych aspektach. Po pierwsze - podczas dryblingu uzyskamy większą kontrolę nad pracą nóg zawodników, dzięki czemu pojedynki jeden na jednego powinny stać się ciekawsze. Oczywiście nie zabraknie nowych zwodów. Po drugie - dzięki funkcji kreatywnych biegów będziemy mieli większy wpływ na to, jak zawodnicy ofensywni będą wychodzić do podania. Z pewnością poszerzy to wachlarz możliwości w ataku.
Po trzecie - indywidualne ustawianie się to nowość, którą dostrzeżemy zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Piłkarze, wraz ze wzrostem umiejętności, zyskają lepszą orientację na boisku i będą sprawniej ustawiać się i w obronie, i w ataku. Prawdopodobnie docenimy ją głównie w karierze (o której więcej za chwilę) oraz w trybie Ultimate Team. Po czwarte - EA Sports pracuje nad animacjami piłkarzy, tak aby nie były mniej szarpane i sztywne niż do tej pory. Podczas starć o piłkę zawodnicy mają się poruszać wyraźnie płynniej niż do tej pory.
Po piąte - "Elektronicy" wzbogacili grę głową. Od teraz będziemy w większym stopniu decydować, gdzie i w jaki sposób chcemy uderzyć futbolówkę tą częścią ciała. Po szóste - w grze zadebiutuje tryb rywalizacji, którego rolą będzie odświeżenie sztucznej inteligencji zarówno w trybie kariery, jak i w Ultimate Team. SI ma w nim odwzorowywać style gry najlepszych zawodowych graczy w FIFĘ. Generalnie komputer w nowej odsłonie serii ma się zachowywać o wiele mądrzej niż dotychczas.
Z pomniejszych nowości, o których warto wspomnieć. W meczach offline pojawi się opcja przewijania wstecz meczu w razie, gdy coś nam nie wyjdzie, z kolei w spotkaniach online znikną dłuższe cieszynki, które mogły irytować graczy tracących bramkę. Autorzy zapowiedzieli też nowe rozgrywki (turecką Turkish Super Lig i arabską Saudi Pro League) oraz nowe stadiony (w sumie aż dziewięć nowych obiektów).
Sporo nowości znajdziemy w trybie kariery. Jedną z ciekawszych będzie interaktywny symulator meczu. Od teraz symulowane spotkania będziemy oglądać w czasie rzeczywistym, obserwując poruszające się po boisku kropki (jak niegdyś w Championship Managerze), a gdy przebieg będzie nie po naszej myśli, będziemy mogli w dowolnym momencie przejąć kontrolę nad drużyną. W FIFIE 21 pojawi się też możliwość trenowania kilku zawodników naraz, wpływania w większym stopniu na ich rozwój (np. będziemy mogli zmienić ich boiskową pozycję), a także nowe opcje transferowe (negocjacje z innymi menadżerami mają być bardziej wymagające).
Wydaje mi się, że lista powyższych nowości to wystarczający dowód na to, że FIFA 21 to nie tylko "FIFA 20 ze zaktualizowanymi składami" (jak mawiają niektórzy złośliwcy), ale poważnie rozwinięta i wzbogacona gra, za którą warto będzie zapłacić pełną cenę. Ciekawostka - jeśli kupicie ją w wersji na Xboksa One lub PlayStation 4, otrzymacie za darmo update do edycji next-genowej, gdy ta już się pojawi.