Rodzic a esport, czyli jak przekonać starszych do nieznanego

/123RF/PICSEL

​Regularnie w mediach społecznościowych można znaleźć wątki, w których młode osoby skarżą się, iż ich rodzice nie rozumieją esportowej pasji. Niewątpliwie jest to jeden z tematów do omówienia, gdyż warto, ażeby opiekunowie nie blokowali możliwości rozwoju w dziedzinach ściśle związanych ze wspomnianym rynkiem.

Esport wciąż niezrozumiany

Choć elektroniczna rozgrywka zaliczyła w ostatnich latach ogromny progres, mając dziś ugruntowaną pozycję, to nadal wielu ludzi starszej daty patrzy na ten świat bardzo sceptycznie. Nie ma w tym nic dziwnego, wszak esport jest ściśle związany z rozwojem technologicznym, jaki ich ominął. Esport jawi się im zatem nie jako poważna praca, tylko jako sławne już "walenie w joystick". To może znacząco wpływać na hamowanie rozwoju konkretnych osób w esporcie i pracach związanych z komputerem.

Choć często takie podejście niektórych osób budzi w zapoznanych z tematem negatywne emocje, tak należy też przyjąć punkt widzenia tych pierwszych. Wielokrotnie młodzież zbyt szybko zamyka się za ścianą swoich argumentów, nie dając rodzicom szansy na zrozumienie trendu. Młodzież musi bowiem wziąć pod uwagę, iż należy pokazać innym świat esportu, ażeby potem móc przekonywać ich do swoich racji. Coś nieznanego, niezrozumiałego szybko budzi bowiem w ludziach niechęć, więc warto, aby w każdej dyskusji przedstawić rodzinie, w czym właściwie się pracuje.

Reklama

Czym warto przekonać rodziców?

Teoria to jedno. Czasami bowiem faktycznie trudno przekonać rodziców do esportu. Tak jak my denerwujemy się na nich, będąc przy tym zbyt upartym, tak i oni z racji niechęci podjęcia tematu mogą stawiać przesadnie trudny opór. Jest jednak kilka kluczy, które mogą pomóc w rozmowie.

Najważniejszy to oczywiście pieniądze i sława. Gdy wykażemy, że na esporcie, niezależnie w jakiej specjalizacji, da się zarobić, punkt widzenia tych "nierozumiejących" może się zmienić. Przykłady na pokaźne pule nagród, czy przyjemne prace w organizacjach rodzą się same i nie trzeba za długo ich szukać. W tym wszystkim warto jednak ująć, iż miliony zarabia niewielu, natomiast dużo więcej jest w stanie osiągnąć zarobki pozwalające na spokojną egzystencję.

Mówimy o pracy przy komputerze, a to dla rodziców oznacza zamknięcie się na świat rzeczywisty. Kontrą do opisanego argumentu jest pokazanie, że istnieje rzesza fanów interesujących się esportem. Tym samym warto zaprezentować, iż poprzez grę można tworzyć relację z ludźmi, co prędzej czy później przełoży się na rozmowy w szkole i "na boisku". Potwierdzeniem tych słów może być szereg aftermovie po danych turniejach, gdzie widać, jak publika bawi się podczas rozgrywek. Argument ma jednak sens tylko w momencie, gdy faktycznie osoba nie posiada dużych problemów interpersonalnych.

Mniejszym aspektem dobrze obrazującym rynek stanowi ukazanie profesjonalizacji. Być może, gdy rodzice zobaczą, iż turnieje wyglądają tak jak zawody sportowe, przychylniej spojrzą na sprawę. Zostanie im bowiem przedstawiony obraz prawdziwych sportowców, którzy nijak nie pasują do stereotypowego wizerunku gracza. Sportowy strój, szereg sponsorów, rzesza fanów na trybunach, a przy tym profesjonalna realizacja - powinno dać to do myślenia.

Zakładając także inne działalności, jak np. montowanie filmów lub programowanie, warto również przedstawić rodzicom, co się właściwie robi. Ci mogą bowiem w ten sposób zmienić podejście, rewidując pogląd o traceniu czasu przed komputerem. Prześledzenie krok po kroku wykonywanych ruchów, może nawet zaprezentowanie kilku niezrozumiałych pojęć, sprawi, iż faktycznie rodzic weźmie pod uwagę rozwój umiejętności swojego dziecka.

We wszystkim trzeba miary

Kluczem do przekonania jest zaprezentowanie "naszego" świata. Kilka argumentów może zmienić podejście rodzica, który, choć nadal nie będzie wiedział "z czym to się je", może jednak zacząć traktować pracę przy komputerze jako pożyteczne działanie, przynoszące z czasem konkretne korzyści.

Jako młoda osoba nie można popadać jednak w pułapkę. W wirtualnym świecie rzeczywiście łatwo się zatracić i to właśnie tego obawiają się rodzice. Jeżeli komputer staje się całym życiem, to nawet część czasu poświęcona na konstruktywne projekty nie jest dobrym wytłumaczeniem. Choć to niezwykle trywialne, świat nie zamyka się ekranie monitora, gdyż w życiu codziennym również należy rozwijać szereg umiejętności. Poza tym warto zawsze posiadać alternatywę, gdyby nasz plan A nie wypalił. Przy poświęcaniu się na pracy w esporcie należy pamiętać, że nie dla każdy osiągnie w nim odpowiedni pułap finansowy.

Patryk Głowacki

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: esport
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy