Od momentu, gdy The Last of Us 2 pojawiło się na rynku w 2013 roku, wielu graczy zadawało sobie pytanie - co by się stało, gdybyśmy jako Joel mieli wybór: uratować Ellie czy poświęcić ją, mając nadzieję na wynalezienie szczepionki przeciw epidemii kordycepsa? Wybrać nasze człowieczeństwo czy losy całej ludzkości? Decyzja właściwie niemożliwa do podjęcia, zresztą twórcy i tak podjęli ją za nas. Sprawę ułatwiał fakt, że przez cały ten czas nie wiedzieliśmy, czy lekarze Świetlików byliby w ogóle w stanie znaleźć lekarstwo na grzyba. A jeśli powodzenie ich misji nie było pewne, to po co Joel miał poświęcać życie osoby, która stała się dla niego właściwie niczym córka?
Jednak przez te 12 lat od premiery gry wątpliwości graczy nie ustawały. Olbrzymia wieloznaczność tej sytuacji przejawiała się w wielu internetowych dyskusjach, co pokazuje, z jak świetnie napisaną historią mamy tu do czynienia. Teraz jednak Neil Druckmann postanowił w końcu ujawnić punkt widzenia studia Naughty Dog. We wpisie zamieszczonym w serwisie Reddit mówi:
Jednym słowem, Joel, likwidując lekarzy i ratując Ellie, skazał ludzkość na całkowitą zagładę. To jego wina, że spirala nienawiści nakręcała się coraz bardziej. Jednak taka wersja wydarzeń nie spodobała się fanom gry:
Podobała mi się niepewność co do tego, czy istnieje 100% szansa powodzenia tego, co niosło ze sobą poświęcenie Ellie.
Zgadzam się, to powinno pozostać niewiadomą.
Podobnego zdania są też gracze na Twitterze - ktoś dodał nawet, że w świetle tych informacji pryska cały czar pierwszej części The Last of Us.
Z jednej strony trudno się z nimi nie zgodzić - interesujące, "zawieszone w powietrzu" filozoficzne pytanie zostało sprowadzone do "dylematu wagonika", w dodatku w wersji, w której jedna z opcji wyboru ma znaczącą przewagę nad drugą. Zabić jedną osobę, by uratować wszystkich innych - odpowiedź jest przecież oczywista. W dodatku tak naprawdę to gra dokonuje wyboru za nas, chociaż takiego, za którym i tak pójdzie zapewne 99% graczy. Nic więc dziwnego, że "wersja" przedstawiona przez Naughty Dog nie spodobała się wielu spośród nich. No i na koniec - wybory moralne bohaterów, szczególnie Joela, zostały pozbawione wielu odcieni "szarości". Teraz jest on po prostu "tym złym" - dla Abby, dla Ellie i dla całego świata opisanego w grze.