Kolejny kraj zajmuje stanowisko w sprawie pojemników z losową zawartością w grach, czyli tak zwanych lootboxów - Australia przeprowadziła duże badanie. Wnioski są jednoznaczne: takie elementy gier wykorzystują ludzkie słabości, zwłaszcza w przypadku osób, które mają problemy z hazardem.
Pod koniec czerwca tego roku politycy z Australii zlecili specjalne badanie, po tym jak naukowcy opublikowali artykuł, w którym lootboxy łączono z hazardem. W ramach specjalnego śledztwa, prowadzonego przez senacką komisję Środowiska, Komunikacji, Informatyki i Sztuki, dotarto do podobnych wniosków.
Badanie jest całkiem miarodajne, ponieważ może pochwalić się imponującą grupą badanych - przepytano 7422 osoby. Najważniejszy wniosek jest taki: im większe problemy z hazardem u danej osoby, tym większe prawdopodobieństwo, że taki delikwent wyda spore pieniądze na skrzynie z losową zawartością.
Australijska komisja przyznaje następnie, że skrzynie z losową zawartością mogą służyć graczom jako wprowadzenie do znacznie bardziej destrukcyjnych form hazardu. Co więcej, "zapewniają firmom pozbawiony regulacji prawnych sposób na wykorzystywanie problemów z hazardem wśród swoich konsumentów" - czytamy dalej.
Są też rekomendacje na temat tego, jak poradzić sobie z tymi problemami. Po pierwsze, gry zawierające lootboxy powinny być specjalnie oznakowane na pudełkach. Idąc dalej, odpowiednie organa powinny "poważnie rozważyć" czy takich produkcji nie należy przypadkiem ograniczyć do osób w odpowiednim wieku, co w Australii oznacza 18 lat.
Autorzy raportu ostrzegają, by politycy nie wierzyli zapewnieniem producentom, którzy lubią porównywać skrzynie z losową zawartością do szeroko dostępnych w sklepach na całym świecie kart ze sportowcami czy jajek-niespodzianek z zabawkami w środku.