Esport Tour #2: Dzień 1 - podsumowanie
Pierwszy dzień drugiego turnieju z serii Esport Tour 2022 przyniósł ogromne emocje. Kibice oglądali zmagania grupy A, w której swoje mecze rozgrywa między innymi EC Brugge z Belgii. Zapraszamy do podsumowania środowych wydarzeń.
Transmisje z każdego meczu są relacjonowane na kanale Twitch.tv:
Pierwszym spotkaniem grupy A było starcie pomiędzy norweskim 777 Esports a Iron Branch, które reprezentowane jest przez graczy z Ukrainy i Białorusi. Bardzo trudno było wskazać jednoznacznie na faworyta tego pojedynku. Pokazała to już pierwsza mapa - Mirage. Drużyna 777 Esports lepiej zaczęła, gdyż po piętnastu rundach prowadziła 9:6. Grali oni jednak wówczas po stronie antyterrorystów, więc mieli nieco ułatwione zadanie.
Po wznowieniu gry w drugiej połowie, wschodnioeuropejskie Iron Branch pokazało się ze świetnej strony. Co prawda początek mieli bardzo zły i wynik sięgnął już sześciopunktowej straty (6:12), lecz Iron Branch błyskawicznie odrobiło straty. Końcowe fragmenty Mirage’a zapowiadały się niezwykle interesująco. Odrobinę lepsi okazali się gracze z Europy Wschodniej, którzy wygrali do czternastu.
Norwegowie błyskawicznie wzięli rewanż za przegraną mapę. Warto dodać, że Mirage był wyborem Skandynawów, więc stali oni dosłownie pod ścianą i byli o krok od porażki na inaugurację. Kibice byli jednak świadkami świetnej postawy 777 Esports. Norweska formacja absolutnie nie dała żadnych szans swoim przeciwnikom na mapie Overpass. Wynik 16:5 mówi sam za siebie. Kompletna dominacja.
Losy meczu rozstrzygnęły się na Dust2. Inicjatywa od samego początku leżała po stronie Iron Branch. Drużyna ta zdecydowanie lepiej broniła dostępu do bombside’ów, niż 777 Esports potrafiło je atakować. Pod względem korzyści wynikających ze stron, Dust2 jest dość zbalansowaną mapą, więc znaczna przewaga w jednej połowie mogła rozstrzygnąć pojedynek. Tak się też stało. Po piętnastu rundach widzieliśmy wynik aż 10:5 dla Iron Branch. W drugiej połowie gracze ze wschodu Europy tylko potwierdzili swoją klasę. Wygrali ostatecznie 16:10 i to oni mogli unieść ręce w geście triumfu.
777 Esports - Iron Branch 1:2
Faworytem meczu na podstawie rankingu HLTV.org byli Macedończycy z BLUEJAYS. Zajmują oni aktualnie 42. miejsce na świecie, a przez tydzień znajdowali się nawet w czołowej trzydziestce. Takich sukcesów na pewno nie może odnotować dywizja CS:GO belgijskiego klubu z Brugii. Plasują się oni obecnie na odległym, 128. miejscu. Jednak to nie ranking, a zawodnicy grają. Belgowie na pierwszej mapie - Vertigo postanowili zaprzeczyć teorii o byciu underdogiem.
Zaczęli oni zmagania piorunująco. Kompletnie zdominowali przeciwnika, co było widoczne już chociażby po wyniku na półmetku (12:3). W drugiej połowie dokonali tylko dzieła zniszczenia. Wynik 16:3 nie pozostawił wątpliwości, kto był lepszą formacją na Vertigo. Drugą lokacją było Inferno i to wybór BLUEJAYS. EE
Na szczęście dla widowiska, druga mapa nie była już tak jednostronna, a nawet można stwierdzić, że była bardzo wyrównana. W pierwszej połowie mieliśmy pojedynek, który stał na całkiem wysokim poziomie. Żadna z drużyn nie odpuszczała. Lepiej zaczęła Brugia, lecz potem BLUEJAYS dogoniło rywala i na półmetku rozstrzygającego starcia mieliśmy wynik 8:7 dla Belgów.
Po wznowieniu gry jednak widzieliśmy fantastyczną postawę tylko ze strony FC Brugge. Belgowie świetnie radzili sobie po stronie atakującej i pomimo przegranej pistoletówki, zdołali zdobyć bardzo pewną przewagę. Po 23 rundach wynik wskazywał pięciopunktową przewagę Brugii. Tej gracze z kraju Beneluksu nie oddali już do końca. Zwyciężyli 16:9 i tym samym zapewnili sobie spokój w walce o awans z grupy.
EC Brugge - BLUEJAYS 2:0
Mecz dwóch drużyn, które wygrały swoje pierwsze spotkania zapowiadał się emocjonująco. Iron Branch okazał się jednak lepszą drużyną. W dwóch mapach pokonali swoich belgijskich przeciwników. Najpierw na Vertigo 16:14, a następnie 16:10 na mapie Dust2. Tym samym ukraińsko-białoruska formacja zapewniła sobie awans do drugiej fazy turnieju. EC Brugge musi jeszcze powalczyć o tę możliwość.
Iron Branch - EC Brugge 2:0