Reklama

Gamescom. Wielka awantura streamerów. O co poszło?

Trzech niemieckich streamerów, posiadających status partnera, wymieniło między sobą rękoczyny podczas Gamescom. Powodem były streamy zawierające gry hazardowe.

Gamescom, oprócz zwykłych fanów gier oraz pracowników gamedevu, przyciąga także streamerów, którzy często tworzą relacje IRL z tego wydarzenia. Między trójką takich streamerów - Tanzverbotem, Scurrows oraz Orangemorange, doszło do szarpaniny. Powodem było to, że Tanzverbotowi nie spodobało się, że pozostała dwójka na swoich streamach prezentuje content z elementami hazardu. Oskarżył ich o to, że wciągają swoich młodych (często nieletnich) widzów w hazard, patrząc jedynie na swoje wyniki finansowe i za nic mając ich bezpieczeństwo.

Reklama

Szybko kłótnia przerodziła się w rękoczyny, jednak po zajściu Orangemorange twierdził, że to Tanzverbot był najbardziej agresywny i atakował pozostałych. To, co się stało potem (czyli między innymi rzut plastikowym kubeczkiem i inne formy ataków wręcz) miały być tylko odpowiedzią na pierwszy atak.

W starciu brała udział jeszcze czwarta osoba, quiteLola, która próbowała rozdzielić awanturników, ale skutkowało to jedynie jej upadkiem na ziemię. Na szczęście nic poważniejszego jej się nie stało. Zadyma miała natomiast swój ciąg dalszy na Twitterze, gdzie Tanzverbot nazwał Scurrowsa przegrywem, który chowa się za kolegami.

Twitch, póki co w żaden sposób nie zareagował jeszcze na wybryki streamerów, żadne z ich kont nie jest też w jakikolwiek sposób naruszone. Niektórzy widzowie zaczęli spekulować, że streamerzy szybko dostaną bany, ale byłby to raczej precedens, gdyż nigdy wcześniej taka sytuacja nie miała miejsca, przynajmniej nie podczas tak dużego eventu. Na razie jedyne co wiadomo, to to, że Scurrows zapowiedział publikację swojej odpowiedzi i wersji wydarzeń na swoim kanale na Youtube w najbliższych dniach.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy