Nadchodzący weekend elektryzuje polskich fanów esportu. Marcin "JankoS" Jankowski stanie bowiem w niedzielę przed szansą wygrania Worldsów. Polski zawodnik w League of Legends na tyle mocno zainteresował swoimi wyczynami, że coraz mocniej na jego zmagania spoglądają... fani CS:GO.
Tegoroczne Worldsy szerszym echem odbijają się w polskim esporcie. Przyczyn takiego stanu rzeczy znajdziemy kilka. Przede wszystkim pozycja "JankoSa" na scenie LoL-a wciąż rośnie, toteż Polak przez coraz większe grono uważany jest za czołowego zawodnika na świecie. Większa popularność mistrzostw świata ligi legend wynika również z faktu, iż G2 Esports, w którym gra Jankowski, już przed rozgrywkami stawiane było w roli kandydata do zwycięstwa. Na razie sen się iści - G2 wystąpi bowiem w finale.
Trudno nie odnieść również wrażenia, że ważnym ogniwem rozprzestrzeniania się sukcesu polskiego junglera w kraju jest słaba postawa polskich zespołów w Counter-Strike'u: Global Offensive. Kolejne porażki zwiększają u fanów wspomnianej gry głód sukcesu. Z tego powodu zaczęto poszukiwać nadziei w innych esportowych dyscyplinach. Swoją cegiełkę do małego zaspokojenia potrzeby wygranych dołożył grający w Dotę 2 w zespole Team Secret Michał "Nisha" Jankowski. Dota nie ma jednak w Polsce dużego zainteresowania.
Inaczej sprawa wygląda z LoL-em, dla którego w Polsce nadchodzą dobre czasy. Duże zaangażowanie Polsatu w rozgrywki Ultraligi znacząco podniosły szanse dla polskich graczy ligi legend na prowadzenie esportowych karier. Produkt od stacji telewizyjnej ma również inne atuty rozpowszechniające esportową dyscyplinę w naszym kraju. Kto nie chciał bowiem zobaczyć, jak w esportowych zmaganiach poradzi sobie Krzysztof Ibisz lub Maciej Dowbor?