Jerzy Janowicz to jedna z najbardziej znanych osób polskiego sportu, która jednocześnie zajmuje się streamingiem. Nie dziwi zatem fakt, że właśnie podczas jednej z takowych transmisji gry ogłosił on swój powrót na kort.
Janowicz był swego czasu polską nadzieją tenisa. Zawodnik pokazał się szerszej publiczności w 2012 roku, kiedy to nieoczekiwanie awansował on do finału ATP Masters w Paryżu, pokonując m.in. Andy'ego Murraya.
Swój potencjał tenisista potwierdził na Wimbledonie 2013, gdzie dotarł aż do półfinału. Od kilku lat kariera "Jeżyka" to jednak głównie rywalizacja z różnymi kontuzjami, przez co od ponad dwóch lat nie wystąpił on w żadnym oficjalnym turnieju.
W tym czasie Janowicz rozwijał się jako streamer. Już kilka lat temu odkryto u niego pasję do gier. Tenisista zaczął udzielać się u czołowych polskich streamerów - Piotra "izaka" Skowyrskiego oraz iNETKOXTV.
Z czasem sportowiec poszedł krok dalej i sam zaczął pokazywać swoje poczynania w grze. Ostatnio "JJ" przeniósł się ze swoją działalnością na Facebooka. W świecie wirtualnej rozrywki Janowicz zasłynął głównie ze zniszczenia swojej klawiatury po przegranym pojedynku z "Izakiem".
Nerwowa reakcja Janowicza (uwaga, materiał wideo zawiera wulgaryzmy):
Niebawem przygoda Janowicza jako streamera dobiegnie jednak końca, co zapowiedział sam zawodnik. Tenisista zakomunikował bowiem, iż 18 stycznia weźmie udział w turnieju rangi challenger w Rennes, gdzie pula nagród wyniesie niecałe 50 tysięcy euro. Janowicz ogłosił taką nowinę właśnie poprzez strumień, na którym m.in. grał w FIFĘ 20. Podczas streama "Jeżyk" dał do zrozumienia, iż na razie chce rozegrać kilkanaście meczów bez kontuzji. Skupienie związane z powrotem na kort sprawi, iż przestanie on dłużej transmitować swoje poczynania w różnych produkcjach.