Wnikliwi fani serii piłkarskich gier FIFA dopatrzyli się interesującej analogii związanej z okładkowymi gwiazdami kolejnych części tego tytułu. Od kilku lat - z jednym wyjątkiem gwiazdy futbolu umieszczona na kolejnej FIFIE doznała ciężkiej kontuzji. Nie inaczej jest z FIFĄ 21.
Od Reusa do Mbappe
W 2016 na półki sklepowe trafiła FIFA 17. Była to swego rodzaju rewolucyjna edycja. Wówczas EA przeniosło swój flagowy tytuł na nowy silnik - Frostbite. Po latach dopiero okazało się, że nie była to najlepsza decyzja i fani FIFY domagają się kolejnej zmiany silnika, ale to temat na inny artykuł.
Wówczas gwiazdą na okładce był ofensywny zawodnik Borussii Dortmund - Marco Reus. Niemiec otrzymał funkcję ambasadora gry dość niespodziewanie. Piłkarz nie był uznawany za topowego gracza ze światowej półki. Z pewnością ulegał takim zawodnikom Lionel Messi, Cristiano Ronaldo czy Robert Lewandowski. Reprezentował także dużo mniej renomowany klub.
W 2017, jeszcze przed wydaniem FIFY 18 Reus doznał poważnej kontuzji. W meczu finału Pucharu Niemiec z Eintrachtem Frankfurt uszkodził kolano, co doprowadziło do sześciomiesięcznej absencji niemieckiego zawodnika. To był zaledwie początek pecha gwiazd okładek.
Rok później Cristiano Ronaldo widniał na półkach sklepowych na pudełku FIFY 18. Znakomity Portugalczyk nie doznał urazu, co jak się okazało później, było jedynie wyjątkiem. W jego karierze nastąpiła również istotna zmiana - po dziewięciu latach spędzonych na Estadio Santiago Bernabeu przeniósł się do Juventusu z Turynu.
W styczniu 2019 roku zawodnik Paris-Saint Germain - Neymar był jedną z gwiazd FIFY 19. Brazylijska gwiazda doznała urazu podczas ligowego spotkania ze Strasbourgiem. Do gry dopiero wrócił w kwietniu, by...doznać urazu w czerwcu tuż przed turniejem Copa America. Kontuzja wykluczyła gwiazdora z udziału w prestiżowym południowoamerykańskim czempionacie.
Na tym pechowa seria gwiazd futbolu się nie kończyła. W lecie 2019 roku największym hitem transferowym było przejście Edena Hazarda z Chelsea Londyn do Realu Madryt. Belg od grudnia 2019 do maja 2020 roku opuścił łącznie 143 dni. Jak się można domyślić - był gwiazdą okładki FIFY 20.
Ostatnim zawodnikiem, który wpisuje się w pechową serię jest Kylian Mbappe - młody Francuz kilka dni temu został ogłoszony gwiazdą najnowszej części gry. 22-letni napastnik PSG został brutalnie sfaulowany podczas finału Pucharu Francji. Skutek? Wykluczenie z gry na co najmniej kilka tygodni.
Zdaje się, że ta seria nie ma końca. Na szczęście żaden z polskich reprezentantów nie wpisuje się w ten klucz.
Polaków pech omija
Ostatnim Polakiem na okładce FIFY był Arkadiusz Milik w 2015 roku - lecz jedynie w polskiej edycji gry. Rok wcześniej tego zaszczytu dostąpił Robert Lewandowski. Obaj gracze jednak uniknęli skomplikowanych urazów, w odróżnieniu od ich kolegów z boiska.
Związek kontuzji i obecności na okładkach FIFY to oczywiście jedynie ciekawostka, zwrócenie uwagi na ciekawy zbieg okoliczności. Nic nie wskazuje na to, by obie rzeczy miały ze sobą jakikolwiek związek. Mamy nadzieję, że na FIFIE 21 zakończy się ta czarna seria, a kolejni piłkarze z okładki gry będą mogli cieszyć się zdrowiem jak najdłużej.