Reklama

League of Legends: LCS, Wiosna 2022 - wyniki pierwszego tygodnia

​Pierwsze trzy tygodnie sezonu na amerykańskiej scenie League of Legends minęły pod znakiem turnieju Lock-In. Wreszcie dobiegł on jednak końca, Team Liquid wzbogaciło się o 150 tysięcy dolarów i tydzień później oficjalnie rozpoczęto regulaminowy sezon.

Dzień 1:

  • TSM - Evil Geniuses 0:1
  • FlyQuest - CLG 1:0
  • Team Liquid - 100 Thieves 0:1
  • Golden Guardians - Cloud9 0:1
  • Immortals - Dignitas 0:1

Dzień 2:

  • CLG - 100 Thieves 0:1
  • TSM - Dignitas 0:1
  • Evil Geniuses - Cloud9 0:1
  • Golden Guardians - FlyQuest 0:1
  • Immortals - Team Liquid 0:1

Najbardziej ekscytującym tematem pierwszego tygodnia LCS jest bez wątpienia Cloud9. Po niezłym występie w turnieju Lock-In niepełnym składem wszyscy zawodnicy, wraz z trenerem, dotarli do Los Angeles i mogli rozpocząć rywalizację w lidze. Wiele pytań zadawali sobie fani amerykańskiej sceny, kiedy usłyszeli o tym, że LS obejmie rolę trenera w Cloud9. Zawsze był bardzo wokalną osobą, która widziała grę w zupełnie inny sposób niż większość ekspertów i graczy. Niektórzy nie byli jednak pewni, czy z takim podejściem będzie rywalizował w LCS.
Wątpliwości rozwiała już pierwsza gra z Golden Guardians, kiedy na środkowej alei pojawił się Ivern. Do kompletu przeciwko Renektonowi stanął Gnar, a na bocie zagrała Sona. Fudge wydaje się aktualnie zawodnikiem, któremu najbliżej jest do filozofii LS’a. Dzień później na środku zagrał Soraką, postacią, która regularnie ląduje na szczycie tier list nowego trenera Cloud9.

Reklama

Z bardzo dobrej strony zobaczyliśmy 100 Thieves. Wątpliwości względem tego składu wzbudził ich występ w turnieju Lock-In. Po szybkim 0:2 przeciwko Dignitas na etapie ćwierćfinałów drużyna, od której eksperci oczekiwali zwycięstwa. Dużo mówiło się o tym, że nie zrobili żadnych zmian, odbyli bootcamp w Korei i mieli dużo czasu na pracę nad składem. Lock-In sugerował jednak, jakby mieli te same problemy, jakie doskwierały im momentami w poprzednim sezonie.

Pierwszym tygodniem 100 Thieves udowodniło jednak, że wyciągnęli wnioski z zeszłego sezonu i będą walczyć o obronę tytuły LCS oraz awans na Mid-Season Invitational. Zwycięstwo z Team Liquid na pewno napawa optymizmem całą drużynę i sprawia, że jeszcze więcej ekscytacji wzbudza nadchodzące spotkanie z Evil Geniuses. 100 Thieves w kolejnych tygodniach czekają bezpośrednie spotkania z kilkoma silnymi ekipami, które pozwolą im udowodnić, jaką formę przygotowali na wiosenny split.

Bez porażki na koncie zakończyli jeszcze ten tydzień Dignitas oraz FlyQuest. Obie drużyny nie zmierzyły się co prawda z najlepszymi drużynami, ale wciąż zaprezentowali bardzo solidne League of Legends. River wydaje się jednym z ciekawszych graczy od obserwowania w LCS, a FlyQuest dwukrotnie wyciągnęło nową metę enchanter toplanerów.

Największym znakiem zapytania z drużyn z dołu tabeli jest TSM. Po Immortals, GGS i CLG mogliśmy spodziewać się wyników 0-2, ale TSM, chociaż miał trudniejszych rywali na start ligi, jako organizacja mierzy zazwyczaj dużo wyżej. Podjęli spore ryzyko w tym offseasonie i zamiast sprowadzać do drużyny gwiazdy, postawili na talenty ze Wschodu. Podczas ostatniego odcinka Hotline League Spica wspominał problemy z komunikacją i sugerował, że będą potrzebowali trochę czasu, żeby odnaleźć swój styl.

LCS powraca w sobotę, 12 lutego o godzinie 22:30.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Riot Games
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy