​Nowa wersja Starlinków od Elona Muska, pomoże streamerom?

Pierwsze satelity Starlink pojawiły się na orbicie w 2019 roku. Od tamtego czasu Musk sukcesywnie rozwijał całą technologię. Szacuje się, że w ubiegłym roku zaimplementowano ponad 1500 satelitów. Teraz o zyskującej na popularności usłudze dowiedzieliśmy się jeszcze więcej.

Szef SpaceX i właściciel Tesli ogłosił, że w przyszłym roku swój debiut zaliczy Starlink V2. Zmodernizowany system pozwoli łączyć się bezpośrednio z urządzeniami mobilnymi, zmniejszając ryzyko wejścia w tzw. martwą strefę, czyli obszar, w którym dostęp do Internetu jest niezwykle utrudniony bądź całkowicie niemożliwy.

Starlink V2 dosyć nieoczekiwanie zrewolucjonizować może branżę... streamingu. Wielu twórców działających na YouTube, Twitchu czy Facebooku ma problem z niezachwianym połączeniem internetowym, co mocno utrudnia prowadzenie transmisji na żywo z różnych miejsc na świecie.

Szczególnie zyskają na tym oczywiście ci streamerzy, którzy lubią dzielić się publicznie swoimi aktywnościami np. podróżami, spacerami i innymi ekspedycjami. Przypomnijmy, że rozmaici twórcy nadają z wielu zakątków świata, gdzie działanie Internetu pozostawia - co tu dużo mówić - wiele do życzenia.

Jest w tym wszystkim jednak mały kruczek. W momencie premiery Starlink V2 zaoferuje prędkość w granicach od 2 do 4 megabitów. Jak stwierdził multimiliarder, wystarczy to na swobodnie wysyłanie wiadomości i rozmowy telefoniczne, ale z całą pewnością nie zaspokoi to bardziej wysublimowanych potrzeb.

Dla streamerów nie powinien być to jednak problem. Taka przepustowość połączenia internetowego swobodnie wystarczy do prowadzenia transmisji na żywo w rozdzielczości 720p przy 30 stabilnych klatkach. Dodatkowo dochodzi jeszcze aspekt związany z tym, że Starlink V2 będzie z czasem ulepszany, więc najprawdopodobniej niedługo po swojej premierze zaoferuje jeszcze większą prędkość i jeszcze lepsze udogodnienia.