Reklama

PGL Major Antwerp 2022. Jak poradzili sobie Polacy?

​Chciałoby się powiedzieć - polska scena gry Counter-Strike wstała z kolan. Połowicznie można się z tym zgodzić, bowiem europejska formacja ENCE z dwoma naszymi rodakami w składzie dzielnie walczyła w półfinale PGL Major Antwerp 2022, ulegając silniejszemu faworytowi - Natus Vincere.

ENCE to europejska formacja budowana na fundamentach zawodników z Danii, Izraela, Czarnogóry oraz... Polski. W barwach tego zespołu występuje bowiem Paweł "dycha" Dycha oraz Aleksander "hades" Miskiewicz. Nasi rodacy to najjaśniej aktualnie świecące punkty na radarze światowej sceny Counter-Strike: Global Offensive jeśli chodzi o zawodników z kraju nad Wisłą.

Przyjrzyjmy się drodze, jaką przebyło międzynarodowe ENCE w największym tegorocznym turnieju rangi Major. Ekipa zaczynała zmagania od fazy pretendentów, rozgrywając swoje mecze od 9 do 11 maja. Tutaj mieliśmy do czynienia z dominacją, jakiej mało kto się spodziewał. "dycha" i spółka z rezultatem 3 zwycięstw i 1 porażki w pewnym stylu zameldowali się w zasadniczej części turnieju.

Reklama

Faza grupowa PGL Major Antwerp 2022 również przebiegła pod dyktando ENCE. Najpierw międzynarodowy skład uporał się z FaZe, by następnie zanotować - jak się okazało - budującą porażkę z Copenhagen Flames. Podrażnieni i głodni zwycięstw zawodnicy uporali się kolejno z Outsiders, a wygrana nad Heroic zapewniła im awans do fazy pucharowej.

W ćwierćfinale ENCE ponownie mierzyło się z... Copenhagen Flames. Rewanż okazał się pomyślny dla formacji reprezentowanej przez naszych rodaków, bowiem duński zespół musiał uznać wyższość lepiej dysponowanych rywali. Spotkanie zakończyło się rezultatem 2:0 na korzyść ENCE.

Arcytrudne zadanie przed tą formacją pojawiło się w półfinale. Tutaj bowiem na drodze naszych rodaków stanęli faworyci do zwycięstwa całego turnieju - Natus Vincere. W sobotni wieczór na Oleksandra "s1mple" Kostyleva nie było mocnych. Ukrainiec zaprezentował fantastyczną formę, co rusz czarując ciekawymi zagrywkami.

ENCE nie potrafiło znaleźć odpowiedzi, na lepsze w tym meczu Na’Vi. Mecz zakończył się wynikiem 2 do 0 na korzyść ukraińsko-rosyjskiej formacji. Półfinał z udziałem Polaków w największym i najbardziej prestiżowym tegorocznym turnieju w CS:GO to i tak ogromny sukces, którego naszym rodakom szczerze gratulujemy... i dziękujemy za kapitalne emocje.

Zawody można oglądać z polskim komentarzem na kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego na platformie Twitch.tv:

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike: Global Offensive
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy