Za nami pierwsza runda playoffów. Fnatic z delikatnymi problemami rozprawił się z SK, G2 po długim meczu wygrało z Schalke, a MAD Lions dokonało największej niespodzianki minionego weekendu, zrzucając do dolnej części drabinki Rogue.
W sobotę, 3 kwietnia odbędzie się spotkanie pomiędzy ostatnimi dwiema drużynami, które utrzymały się w górnej drabince, G2 Esports i MAD Lions. Pod wieloma względami jest to najważniejsze i najciekawsze spotkanie tego weekendu.
Wieczorem poznamy bowiem pierwszą drużynę, która awansuje do playoffów LEC. Zaledwie jedno zwycięstwo będzie dzielić ją od tytułu najbardziej prestiżowej europejskiej ligi i zaproszenia na Mid-Season Invitational, coroczny turniej międzynarodowy League of Legends.
Podczas jednego z ostatnich odcinków podcastu Crack Down IWillDominate w kontekście playoffów amerykańskich wspomniał, że lepiej nie obstawiać przeciwko Perkzowi. Podobnie jest w LEC w przypadku całego G2 Esports. Jest to niekwestionowany faworyt finału górnej drabinki. W charakterystycznym dla siebie stylu playoffów nie zaczęli zbyt przekonująco.
Zagrali dwie dobre mapy przeciwko Schalke, a potem stopniowo zaczęli oddawać zdobytą przewagę, popełniając coraz to więcej błędów. Ostatecznie wybronili się piątą mapą, w której i tak udało im się przegrać jeden, poważny teamfight.
Nie zmienia to jednak faktu, że przysłowiowy sufit G2 Esports wisi znacznie wyżej niż całej reszty europejskiego League of Legends. Rekkles gra kapitalny split, znów oglądamy świetnego Jankosa, Mikyx zaliczył swoje drobne potknięcia, ale dalej jest jednym z najlepszych supportów w lidze, a Wunder i Caps wespną się na wyżyny swoich umiejętności, kiedy będzie to od nich wymagane.
Za G2 przemawia również fakt, jak różnorodne są ich drafty i jak wiele zobaczyliśmy z ich strony kompozycji. Wiele drużyn w LEC można przypisać do konkretnego stylu gry, podczas gdy styl G2, chociaż czasami "wzbogacony" kilkoma potknięciami, jest dużo trudniejszy do zdefiniowania
MAD Lions dokładnie rok temu, podczas wiosennych playoffów LEC, pokazało, że ma sposób na G2 Esports i jest w stanie pokonać Mistrzów Europy. Wtedy był to mecz pierwszej rundy. Po pięciu długich mapach skład dużo mniej znanych jeszcze młodzików pokonał G2.
Niedługo później przyszedł niestety czas na rewanż i G2 nie pozostawiło na nich suchej nitki, ostatecznie wygrywając całe playoffy. Przed MAD Lions stoi więc zadanie wyjątkowo ciężkie. Cięższe nawet niż rok temu. Caps wrócił teraz bowiem na środkową aleję, a Perkza na bocie zastąpił legendarny, europejski ADC, Rekkles.
