Intel Extreme Masters w Katowicach decyzją wojewody Jarosława Wieczorka odbył się bez udziału publiczności. Brak świetnej atmosfery tworzonej przez polskich kibiców nie wpłynął negatywnie na odbiór imprezy w internecie. Wręcz przeciwnie, mecze obejrzała rekordowa liczba osób.
Burzliwy czwartek
Koronawirus sieje spustoszenie na całym świecie. Śmiertelna choroba dotarła już do pięciu kontynentów, zabijając tysiące zarażonych. Można było się spodziewać, że będzie miał on także jakiś wpływ na imprezę w Katowicach. Najpierw z udziału wycofał się główny sponsor - producent procesorów Intel. Była to jednak odgórna decyzja władz przedsiębiorstwa, na mocy której zrezygnowano również z udziału w targach w Barcelonie.
W czwartkowy poranek rozgorzała dyskusja na temat przeprowadzenia fazy pucharowej Intel Extreme Masters z udziałem publiczności, która miała się rozpocząć już nazajutrz. Niektórzy posłowie, jak na przykład Marek Plura z Koalicji Obywatelskiej opowiadali się za tym, by nie dopuścić do rozegrania imprezy. Po kilku godzinach nerwowego oczekiwania gruchnęła szokująca wiadomość - IEM Katowice 2020 odbędzie się bez udziału publiczności.
Informacja ta zatrzęsła środowiskiem esportowym na całym świecie. Znakiem firmowym polskiego turnieju jest udział publiczności tworzącej niepowtarzalną atmosferę w katowickim "Spodku". Sami zawodnicy byli bardzo zasmuceni tym faktem. Turniej odbył się jednak bez większych organizacyjnych przeszkód. Zawody CS:GO wygrało Natus Vincere, zaś StarCraft2 "Rogue". Turniej budził jednak szczególne zainteresowanie.
Bez publiczności w hali, lecz z publicznością w sieci
Decyzja o braku publiczności mogła być wielkim ciosem wizerunkowym dla imprezy. Szczególnie dlatego, że podjęta została na zaledwie kilkanaście godzin przed rozpoczęciem części turnieju dla publiczności. Okazało się jednak, że brak widzów w "Spodku" przyciągnął rzeszę fanów do transmisji internetowych.