Reklama

Twitch: Gwiazda internetu wskazuje na szkodliwą modę

​Twitch w ostatnim czasie przechodził przez wiele faz różnorakich trendów. Wiele z nich spotykała się z dużymi kontrowersjami ze strony widzów. Jedna z kontrowersyjnych streamerek wskazuje na kolejną modę, która może być bardzo szkodliwa. O dziwo nie chodzi tu o treści niewskazane dla małoletnich.

Jedna z kontrowersyjnych streamerek na platformie Twitch.tv - Melina Goransson, znana w sieci jako po prostu Melina zalicza się do tych, które utrwalają "basenowy" trend. Szwedka nie prowadzi bardzo kreatywnych aktywności na Twitchu. Zazwyczaj zajmuje się rozmową z czatem z poziomu jaccuzi, basenu, swojego pokoju czy auta.

Mimo wszystko kobieta posiada w sieci bardzo dużo fanów. Na samym Twitchu jest ich prawie 800 tysięcy. Budząca kontrowersje influencerka jednak ostatnio wysnuła bardzo kontrowersyjną tezę. Wypowiedziała się na temat nowej mody, która opanowała cały streamerski świat.

Reklama

Polega on na oglądaniu różnych seriali, filmów czy programów telewizyjnych podczas transmisji. Jest to oczywiście niezgodne z prawami autorskimi, które należą do telewizji czy innych podmiotów. Mało kto jednak zwraca na to uwagę, jeśli przyciąga to nawet kilka tysięcy widzów.

W Polsce popularne było oglądanie za pośrednictwem serwisu YouTube programu telewizji Polsat - "Moment Prawdy", którego gospodarzem był słynny Zygmunt Chajzer. Poza granicami idzie to nawet dalej, gdyż oglądane są filmy i seriale nielegalnie opublikowane w sieci. Takie działanie może być słusznie uznane za moralnie niewłaściwe.

Jednak trudno jednoznacznie wskazać na to, czy jest to gorsze od epatowania erotycznymi gestami i czynami na Twitchu, czego dopuszcza się Melina i wiele innych streamerek na platformie od Amazona. Kontrowersje na ten temat będą jeszcze zapewne przez wiele miesięcy.

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy