Razer Blade: Potężne podzespoły w kompaktowej obudowie

Razer Blade - notebook-marzenie milionów graczy /INTERIA.PL

Amerykańska firma Razer od zawsze słynęła z produkcji wyjątkowego sprzętu peryferyjnego dedykowanego graczom, którzy oczekują najwyższego poziomu wykonania i funkcjonowania. Rozbudowanie portfolio produktów o notebooki dla profesjonalnych użytkowników okazało się strzałem w dziesiątkę - właściwie trudno znaleźć na rynku drugi tak doskonale spasowany sprzęt do gier.

Twórcom Razer Blade'a udało się zamknąć potężne podzespoły w obudowie kompaktowych wymiarów. Obsługiwany przez procesor Intel Core i7-7700HQ i kartę graficzną NVIDIA GeForce GTX 1060 jest w stanie sprostować najbardziej wymagającym zadaniom zarówno, jeśli chodzi o pracę, jak i rozrywkę. Wizualnie trudno nie zauważyć , że laptop przypomina popularne Macbooki, ale to akurat atut, bo na sprzęcie Apple wzoruje się wiele firm, lecz do tej pory chyba żadnej nie udało się uzyskać tak satysfakcjonującego efektu, jak w przypadku Razera Blade’a.

Rolls-Royce wśród notebooków dla graczy

Pod względem designu tegoroczny model nie został całkowicie przeprojektowany, lecz delikatnie odświeżony. Mimo wszystko użytkownicy powinni być zadowoleni - Razer Blade wciąż prezentuje się jak przystało na sprzęt klasy premium - elegancko i stylowo. Obudowa wykonana w całości z czarnego, chłodnego w dotyku, szczotkowanego aluminium, który pod wpływem światła oddaje matowy połysk prezentuje się świetnie. Wspaniały wygląd niestety kosztuje - w tym wypadku podatność na pochłanianie wszelkich mazi z dłoni, przez co należy pamiętać o noszeniu ze sobą ściereczki lub po prostu  przyzwyczaić się do pojawiających się odcisków palców.

Reklama

Na tle całej powierzchni obudowy wyróżnia się jedynie pokrywa, na której umiejscowiono podświetlane jasnym odcieniem zielonego koloru logo firmy Razer. Razer Blade został wyjątkowo dobrze skonstruowany. Inżynierowie Razera wykonali kawał przemyślanej roboty - wieko można bezproblemowo podnosić przy użyciu jednego palca. Zawiasy nie wydają żadnych dźwięków przy podnoszeniu i opuszczaniu pokrywy. Obudowa wydaje się solidna i wytrzymała na ewentualne uszkodzenia mechaniczne. Chociaż nie mieliśmy okazji tego sprawdzić.

Dolna część utrzymana jest w tej samej tonacji kolorystycznej i materiałowej. Posiada dwie gumowe nóżki biegnące wzdłuż przedniej i tylnej krawędzi, których zadaniem jest zapewnianie stabilności oraz dwa, pokryte siatką, otwory wentylacyjne. Dziesięć śrub wyposażonych w gniazda Torx umieszczonych wzdłuż obwodu umożliwiają łatwy dostęp do wnętrza w celu m.in. ewentualnej wymiany dysku twardego na model o większej pojemności.

Lewa krawędź Blade'a wyposażona została gniazda: zasilania i słuchawkowe 3,5mm oraz dwa złącza USB 3.0 typu A. Z kolei po prawej stornie znalazło się miejsce na: zabezpieczenie Kensington, złącze HDMI 2.0, port USB 3.0 typu A i Thunderbolt 3 Typu-C. Ten ostatni pozwala m.in. w razie potrzeby na podłączenie dodatkowej stacji dokującej Razer Core GPU z kartą graficzną na pokładzie (np. GeForce’em 1080 Ti), która jeszcze bardziej zwiększa wydajność sprzętową.

Front i tył zostały całkowicie pozbawione jakichkolwiek portów, przycisków czy innych diod informujących o stanie poszczególnych funkcji notebooka. Szkoda, że pomimo tak dużej przestrzeni nie udało się wygospodarować miejsca na choćby jeden slot kary pamięci SD. Chociaż w dobie łatwego dostępu do wszelkiej maści adapterów USB, brak czytnika nie powinien stanowić dużego problemu, należy jedynie pamiętać, by ewentualnie mieć go pod ręką.

Blade waży niecałe dwa kilogramy, co pozwala na swobodne przemieszczanie z miejsca na miejsce bez potrzeby zabierania dodatkowego bagażu, specjalnie na laptopa. Tym bardziej, że nawet zasilacz został wykonany w taki sposób, że mógłby zmieścić się w kieszeni (bez przewodu). Swoimi wymiarami bliżej mu do powerbanku niż klasycznych zasilaczy stosowanych przez producentów mobilnych komputerów dla graczy.

Chyba nie będzie przesadą, jeśli zaryzykujemy stwierdzenie, że drugiego tak dobrze wyglądającego, a jednocześnie solidnie wykonanego laptopa próżno szukać na rynku.

Razer uwolniło bestię

Dzięki wyposażeniu nowego Blade’a w czterordzeniowy procesor Intel i7-7700HQ z bazowym taktowaniem zegara 2,8GHz, który dodatkowo można podkręcić, zwiększając tę wartość do poziomu 3,6GHz oraz kartę graficzną NVIDIA GeForce 1060 opartą na architekturze Pasca z zapasem 6GB pamięci GDDR5, notebook firmy Razer oferuje dokładnie to, czego oczekują gracze - wysoką wydajność w grach.

Mało? To dodajcie do tego 16GB pamięci RAM DDR4 oraz 256GB dysk twardy SSD, a otrzymacie zestaw, który nie dość, że potrafi w błyskawicznym tempie uruchamiać ulubione tytuły, to w dodatku doskonale radzi sobie z wyświetlaniem szczegółowych tekstur w wysokiej rozdzielczości. Prędkość animacji, nawet podczas wymagających sesji rzadko spadała poniżej magicznej bariery 30 klatek na sekundę.

A robi to nie na byle jakim ekranie, ale 14’-calowym wyświetlaczu o matowej matrycy z rozdzielczością 1080p, którego jasność, nawet na najniższych poziomach podświetlenia, realistyczne odwzorowanie kolorów oraz kąty widzenia powinny usatysfakcjonować najbardziej wymagających użytkowników. Dzięki filtrowi z notebooka można korzystać praktycznie w każdych warunkach oświetleniowych - powłoce ekranu nie straszne ani promienie słoneczne, ani pozostałe, sztucznie generowane źródła światła.

Nad ekranem, w ramce oddzielającej wyświetlacz od krańca obudowy niewiele się dzieje, dlatego  zainstalowano tam kamerę, która gwarantuje obraz o satysfakcjonującej - fani nagrywania filmów mogą liczyć na rozdzielczość FullHD, płynność na poziomie 30 klatek na sekundę w połączeniu z naprawdę przyzwoitym odwzorowaniem detali oraz jakością obrazu przy słabym oświetleniu.

Komfort: Poziom zaawansowany

Zdecydowanie ciekawiej dzieje się poniżej ekranu i zawiasu oddzielającego pokrywę od podstawy. To właśnie w tym miejscu twórcy Razera Blade’a postanowili urządzić "tęczową" imprezę. Umiejscowiony nad klawiaturą włącznik zasilania można przeoczyć, ale zastosowanie keyboardu Chroma z oprogramowaniem stosowanym w stacjonarnych urządzeniach peryferyjnych Razera to już warty odnotowania wyczyn.

Zainstalowane pod przyciskami oświetlenie LED można w pełni konfigurować za pomocą oprogramowania Razer Chroma. Paleta dostępnych kolorów jest całkiem rozbudowana - do wyboru mamy jakieś 16,8 milionów barw. Można przypisać unikalny kolor do każdego przycisku, co pozwala wyróżnić te najczęściej używane podczas rozgrywki (np. WSAD) lub włączyć aktywację podświetlenia po ustalonym wcześniej wydarzeniu w danej grze. Jednak najważniejszy jest komfort z pracy. Przyciski są przyjemne w dotyku, wyróżniają się krótkim, ale odczuwalnym uskokiem.

Zabrakło miejsca na klawisze Home, End, Page Up i Page Down, dostęp do nich uzyskujemy poprzez kombinację przycisków: Fn + kursory. Nie ma także bloku numerycznego. W ten sposób uzyskaną przestrzeń Razer postanowił wykorzystać z zupełnie inny sposób - umiejscawiając pod bokach klawiatury solidne głośniki stereo. Jakość dźwięku generowanego przez nie jest niemal doskonała, a moc wystarczając, by wypełnić sporej wielkości pomieszczenie.

Ostatnim elementem na obudowie jest panel dotykowy pod klawiaturą. Pod względem wielkości jest wystarczający. Gładzik szybko reaguje na polecenia, chociaż dwa przycisk funkcyjne na tyle zlewają się z powierzchnią, że łatwo je przeoczyć.

Miłośnicy sieciowych gier z pewnością docenią miły dodatek w postaci wyposażenia sieciowa marki Killer, które w znaczny sposób pomaga w walce z opóźnieniami podczas rozgrywek. Dodatkowo poprawia wydajność w przeciążonych sieciach bezprzewodowych i oferuje większy zasięg sygnału.

Nie bez znaczenia dla mobilnych graczy będzie takze praca baterii. Seria notebooków Razer Blade zawsze świetnie radziła sobie z wytrzymałością pracy poza zasilaniem. Aktualny model nie jest w tym wypadku wyjątkiem. Przy klasycznej pracy, oglądaniu filmów potrafi dociągnąć do nawet 4-6 godzin. Oczywiście te wartości maleją niemal dwukrotnie wraz z uruchomieniem gier, ale i tak w porównaniu do pozostałych laptopów z tego segmentu długość pracy na akumulatorze jest całkiem imponująca. Niewiele jest sprzętów mogących pochwalić się takimi wynikami.

Nie ma rzeczy idealnych. Razer Blade także posiada wady. W tym wypadku chodzi o system chłodzenia złożony z systemu trzech rur odprowadzających ciepło od procesora oraz jednej dołączonej do karty graficznej, który pomimo tego, że efektywnie odprowadza ciepło, to wentylatory wchodzące w jego skład podczas solidnego obciążenia (podczas grania) potrafią wejść na tak wysokie obroty, że bez założenia słuchawek ciężko nie zwracać na nie uwagi.

Hasztag #Najlepszy

Projektując serię Blade Razerowi przyświecał ambitny cel: Stworzyć najlepszego notebooka, niewielkich rozmiarów, lekkiego, ale na tyle mocnego, by był w stanie uruchamiać gry na wysokich ustawieniach detali. Efekt jest bardziej niż zadowalający. Nowy Blade wysoko podnosi poprzeczkę konkurencyjnym rozwiązaniom.

Testowany egzemplarzy mieści się gdzieś między superlekkim "ultrabookiem" Razer Blade Stealth oraz "mobilnym komputerem stacjonarnym" Razer Blade Pro, na którego pokładzie zainstalowano kartę graficzną GTX 1080.

Jest wystarczająco wydajny, aby nadawać się do pracy, a jednocześnie na tyle kompaktowy, by zmieścić się do prawie każdej torby lub plecaka. W dodatku posiada na tyle potężne podzespoły, że poradzić sobie z najnowszymi wysokobudżetowymi grami. Brzmi jak wymarzony sprzęt dla gracza? Taki właśnie jest Razer Blade.

Plusy:

  • najwyższa jakość wykonania
  • niewielkie rozmiary i waga
  • świetna wydajność procesora graficznego
  • możliwość instalacji zewnętrznej karty graficznej
  • bardzo dobry wyświetlacz Full HD
  • wygodna klawiatura z możliwością dostosowania oświetlenia
  • solidna żywotność baterii
  • kompatybilność z technologią VR

Minusy:

  • wysoka cena
  • brak czytnika kart SD
  • głośna praca wentylatorów podczas gry
ESPORTER
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy