European League Stage 2: BDS Esport liderem
Druga kolejka European League Stage 2 w Rainbow Six: Siege przyniosła wiele bardzo interesujących rozstrzygnięć. Dwa spotkania zakończyły się podziałem punktów. To najlepiej obrazuje, jak wyrównane drużyny biorą udział w tych rozgrywkach.
Tempra Esports - Virtus.pro
Drugą serię spotkań otworzyła potyczka Tempry Esports ze słynnym Virtus.pro. Obie formacje zremisowały swoje pierwsze spotkania, więc była to szansa na odniesienie pierwszego w tym sezonie zwycięstwa. Mecz rozegrany został na mapie Oregon.
Pierwsza część tego pojedynku była niebywale wyrównana. Świadczył o tym sam wynik - 3:3. Trudno było wskazać na drużynę, która może odnieść końcowy sukces. Realny był również scenariusz podziału punktów. Tak się jednak nie stało.
Druga część zdecydowanie należała jednak do "Niedźwiedzi" z Virtus.pro. Pokonali oni swojego rywala w tym fragmencie aż 4:1 i ostatecznie zwyciężyli 7:4.
BDS Empire - Team Empire
Starcie BDS Esport z Team Empire zapowiadało się interesująco. Obie formacje wygrały swoje pierwsze spotkania. Faworytem było jednak BDS, które zajęło drugie miejsce w pierwszym etapie European League.
Francuska formacja potwierdziła, że w stu procentach zasługiwała na miano faworyta. Od samego początku, to BDS przejęło inicjatywę w rozgrywce na mapie Oregon. Jednostronne starcie zakończyło się wynikiem 7:2. Tym samym BDS jest nadal drużyną bez straconych punktów.
Team Vitality - G2 Esports
Starcie dwóch słynnych organizacji, znanych z posiadania dywizji w innych tytułach esportowych przyniosło dużo więcej zaciętej rywalizacji, niż poprzedni mecz. Vitality zremisowało poprzedni mecz, zaś G2 poniosło porażkę.
Spotkanie ponownie na Oregon lepiej rozpoczęli gracze Vitality. To oni potrafili objąć dwupunktową przewagę w pierwszej połowie. Wynik 4:2 nie był jednak wystarczający, by mogli być pewnymi zdobyczy pełnej puli.
G2 Esports podniosło się jednak i po zamianie stron także zdobyło cztery punkty, oddając rywalowi zaledwie dwa. Sprawiło to, że na koniec spotkania obie drużyny zdobyły po sześć "oczek". Był to pierwszy w drugiej kolejce podział punktów.
Team Rogue - Team Secret
Triumfator części zasadniczej pierwszego etapu European League - Team Rogue niespodziewanie poniósł porażkę w meczu pierwszej kolejki. Starcie z Secret było najlepszą okazją do zatarcia śladu po tamtej wpadce. Po drugiej stronie brzegu byli zawodnicy z Niemiec, którzy mieli już trzy punkty w dorobku.
Wiele wskazuje na to, że ekipę Rogue dopadł dłuższy kryzys. Secret od pierwszych rund demonstrowało znacznie lepszą dyspozycję. Potwierdził to końcowy wynik tej potyczki. Porażka 4:7 nad Rogue pogrąża jednego z faworytów drugiego etapu, spychając na ostatnie miejsce w tabeli.
Natus Vincere - Team Chaos
W ostatnim środowym spotkaniu zmierzyły się ze sobą drużyny Na’Vi oraz Team Chaos. Kibice tego dnia po raz pierwszy mogli ujrzeć mapę Clubhouse. Od razu było to przy okazji świetnego pojedynku. Początek rozgrywki należał do Team Chaos, które prowadziło 4:2 na półmetku.
Po zamianie stron role się jednak odwróciły. To Natus Vincere stało się stroną dominującą. Odrobili poniesione wcześniej straty i wywalczyli jeden, bardzo cenny punkt.