Reklama

OpTic Trippy sugeruje dodanie trybu Call of Duty do Halo Infinite

​Od oficjalnej premiery Halo Infinite minie niedługo miesiąc. Przez ten czas, łącznie z rozpoczętą wcześniej betą, gracze mogli oswoić się z nowym multiplayerem. Niektórzy mają już nawet kilka pomysłów, żeby trochę go urozmaicić.

Profesjonalna scena Halo przechodzi aktualnie kolejne życie. Halo Infinite zachęciło do powrotu wielu graczy, a spora część z nich szybko zainteresowała się rywalizacją na najwyższym poziomie rozgrywek. Chociaż Call of Duty mogłoby się wiele nauczyć od Halo, Trippy z OpTic Gaming zasugerował, że jest jeden element COD-a, który byłby bardzo ciekawy w Halo Infinite.

W profesjonalnych rozgrywkach, podobnie jak w Call of Duty, gra się wyłącznie mecze BO5, składające się z Capture The Flag, Slayera, Strongholds i Oddballa. Pod tym względem Halo zawsze miało bardzo ciekawe podejście do esportu, bowiem z klasycznego Team Deathmatchu stworzyli niemalże ikoniczny tryb całej sceny. Pozornie nieatrakcyjny do oglądania Slayer jest tutaj ostatnim trybem w BO5, który często decyduje o wyniku całej serii.

Reklama

Trippy na Twitterze napisał ostatnio, że Hardpoint z Call of Duty mógłby dobrze sprawdzić się w competitive rotacji Halo. Dla osób niezaznajomionych z COD-em, w tym trybie drużyny muszą utrzymywać kontrolę jednego, rotującego po mapie w określonej kolejności punktu. Drużyna, która jako pierwsza utrzyma się na punkcie przez wyznaczoną liczbę sekund, wygrywa mecz.

Hardpointowi najbliżej jest zapewne do Stronghold, chociaż w praktyce mógłby być to jeszcze bardziej dynamiczny tryb. Punkt do przejęcia jest tylko jeden, cały czas musi na nim stać co najmniej jeden zawodnik i sporo zależy tutaj od kontroli spawnów. Jak to często bywa z tego typu pomysłami, zdania są podzielone. Bubudubu z FaZe stwierdził, że miałoby to sens, a Frosty błagał wręcz, żeby tego nie robić.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Halo Infinite
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy