Reklama

VCT EMEA Challengers, Tydzień 1 – wyniki fazy grupowej

​Europejski Valorant nareszcie powrócił. Po tygodniach offseasonu i śledzenia plotek transferowych przyszedł czas na oficjalną inaugurację VCT. Pierwszy tydzień otworzył rywalizację na europejskiej scenie spotkaniem Team Liquid z Gambit.

Dzień 1:

  • Team Liquid - Gambit 0:2
  • G2 Esports - Fnatic 1:2

Dzień 2:

  • FunPlus Phoenix - BIG 2:1
  • SuperMassive Blaze - Acend 0:2

Dzień 3:

  • Na’Vi - LDN UTD 2:0
  • BBL Esports - Guild Esports 0:2

Zanim przejdziemy do omówienia konkretnych meczów, warto jeszcze raz podkreślić, że format europejskiego VCT nie wybacza błędów. Drużyny podzielone zostały na dwie grupy, wewnątrz których rozegrają pojedyncze Round Robin. Najlepsza drużyna z każdej awansuje od razu do drugiej rundy playoffów, dwie kolejne do rundy pierwszej, a ostatnia gra w turnieju VCT Promotion o pozostanie w VCT. Po zaledwie pięciu rozegranych BO3 rozstrzygają się losy poszczególnych drużyn na kolejnych parę miesięcy.
Analizując wyniki z pierwszego tygodnia, trzeba mieć w rezultacie na uwadze ciężki format VCT EMEA Challengers. Nie mamy wątpliwości, że Gambit czy Acend znajdą się w TOP3 i awansują do europejskich playoffów. Drużyny ze środka tabeli jedna wpadka może jednak kosztować znalezienie się na podium i próbę przejścia przez fazę zasadniczą i awansu do turnieju Masters.

Reklama

Zdecydowanie najciekawsze mecze odbyły się pierwszego dnia VCT. W imponującym, stanowczym stylu Gambit ograło Team Liquid. Chociaż soulcas zagrał dwie niezłe mapy, Liquid nie miało wiele do powiedzenia w tym starciu. Nawet kiedy strona obrońców poszła im nieźle na mapie Breeze, role odwróciły się po krótkiej przerwie i drugą połowę Gambit zakończyło wynikiem 8-1.

Rosyjska drużyna, która od początku europejskiego VCT reprezentuje bardzo wysoką formę, zaczęła nowy sezon bardzo ważnym zwycięstwem. Chociaż podczas Valorant Champions poziom ich gry wydawał się nieco niższy, nikt raczej nie miał wątpliwości co do ich siły w tym roku. Potwierdziła to wygrana, która za kilka tygodni może okazać się kluczowa w walce o pierwsze miejsce w grupie.

W kolejnym, jeszcze bardziej interesującym spotkaniu Fnatic wygrało z G2 Esports. Pojedynczym mapom było co prawda daleko do wyrównanych, ale na swoim Ascencie G2 udało się zrewanżować rywalom. Mimo usilnych prób Fnatic wyszło górą z tego spotkania i podobnie jak Gambit, we właściwym stylu rozpoczęło swoją przygodę z VCT. Mistic i Derke zagrali dobrą serię z ADR w wysokości ponad 150 i blisko 60 eliminacjami.

Biorąc pod uwagę pewne występy Guild Esports oraz Acend, starcie Fnatic z G2 Esports może być tym, które przesądzi o trzecim miejscu w grupie. Nie bez powodu w zapowiedzi pierwszego etapu VCT pisaliśmy, że trudno jest obstawić pewne TOP3 w tej szóstce. Acend jest oczywiście pewnym faworytem swojej grupy i większość widzów spodziewa się, że zajmą pierwsze miejsce. Guild Esports europejskim fanom zaimponowało z kolei kwalifikacjach i sądząc po ich meczu przeciwko BBL, planują dłużej utrzymać tę formę.

Zostaje w rezultacie tylko jeden slot dla Fnatic lub G2 Esports. Zwycięstwo drużyny Derke znacząco pomoże im prawdopodobnie w osiągnięciu TOP3. Jeżeli G2 chce skończyć fazę grupową na podium, możliwe, że zostaną postawieni przed zadaniem zaskoczenia Acend lub Guild. Do takich scenariuszy zostało jednak jeszcze ładnych kilka tygodni.

VCT EMEA Challengers wraca w piątek, 18 lutego o 16:00.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: ​VALORANT
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy