Reklama

Call of Duty League. LA Thieves wygrywa CDL Championship 2022

Sezon Call of Duty: Vanguard oficjalnie dobiegł końca. Atlanta FaZe zdobyła kolejne drugie miejsce, OpTic odpadło w przedbiegach i zgodnie z predykcjami wielu ekspertów, tytuł CDL Championship 2022 trafił w ręce Los Angeles Thieves.

Za nami Call of Duty League Championship 2022, najważniejszy turniej w sezonie COD-a. Osiem najlepszych drużyn z sezonu regulaminowego zakwalifikowało się do prestiżowej imprezy z pulą nagród w wysokości ponad 2,5 miliona dolarów. Cały miniony weekend oglądaliśmy rywalizację pomiędzy topowymi drużynami o słynne sygnety i tytuł najlepszej drużyny Call of Duty: Vanguard.

Pełna drabinka turniejowa CDL Championship 2022 po zakończonym turnieju prezentuje się następująco:

Reklama

LA Thieves znalazło formę w najlepszym możliwym momencie

Wśród fanów League of Legends dużo mówi się w ostatnich latach o tzw. "peakowaniu", przygotowywaniu swojej najlepszej formy na najważniejszy moment w sezonie. W przypadku LoL-a są to oczywiście playoffy letniego sezonu, kiedy rozstrzyga się zwycięzcę tytułu, a najlepsze drużyny gwarantują sobie awans na Mistrzostwa Świata. Call of Duty ma zupełnie inny format rozgrywek, ale jeżeli ktoś miałby wybrać moment na ten peak, prawdopodobnie wszyscy profesjonalni gracze wybraliby Champsy.

Dokładnie taką strategię obrało LA Thieves, które na swój sukces czekało dwa sezony. W zeszłym roku oglądaliśmy iterację składu ze Slaherem i Johnem, która z siódmego miejsca awansowała na Champsy i na etapie TOP8 zakończyła swoją rywalizację. Po udanych występach w CWL w czasach Black Opsa 4 LA Thieves liczyło zapewne na dużo lepszy start. To samo można było powiedzieć o początku tego sezonu, kiedy skład zaliczył kilka ulepszeń, ale wciąż daleko było mu do tytułów.

Pierwszy przebłysk formy LA Thieves zobaczyliśmy podczas trzeciego Majora, kiedy po porażce z Atlanta FaZe zatrzymali rozpędzone w drabince przegranych OpTic Texas i zakończyli turniej w TOP4. Kolejny Major trafił już w ich ręce po zwycięstwie z New York Subliners. Wtedy pierwszy raz zobaczyliśmy kompletną drużynę, która nie pozostawiała suchej nitki na swoich rywala i którą oglądaliśmy przez cały miniony weekend.

Nie było wątpliwości, że Los Angeles Thieves jest najlepszą drużyną w tym turnieju. Atlantę ograli podczas Champsów dwukrotnie, po drodze pokonali jeszcze OpTic Texas i wszystkiego dokonali w stylu, który nie dawał fanom żadnych nadziei na comeback któregoś z rywali. Gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości, LA Thieves otworzyło finał wynikiem 4:0.

Wiecznie druga Atlanta FaZe

W moim odczuciu był to turniej wyjątkowo nudny. Abstrahując nawet od regularnych przerw technicznych, najdłużej trwały mecze, od których nikt wiele nie oczekiwał. Oglądaliśmy 5-mapowe starcia Seattle Surge z London Royal Ravens albo LA Thieves z Boston Breach, a kiedy wreszcie Thieves spotkało się z OpTic albo FaZe, skończyli oba mecze odpowiednio w trzy i cztery mapy.

Gdyby tego było mało, LA Thieves rozpoczęło finał BO9 od prowadzenia 4:0, rujnując w zasadzie wszelkie na dzieje na zwycięstwo Atlanty. Drużynie Simpa udało się oczywiście później zdobyć parę map, ale trudno było uwierzyć, że uda im się wrócić do serii po tak ciężkiej porażce.

Atlanta jest oczywiście częściowo odpowiedzialna za tak nudny i mimo wszystko jednostronny turniej. Nie można odmówić im indywidualnych umiejętności, ale od początku było widać, że jest to bardzo meczące i nieprzewidywalne Call of Duty. Podczas Champsów Atlanta po raz czwarty zajęła drugie miejsce. Niegdyś mistrzowie clutchy i grania pod presją całkowicie tracili w tym roku skupienie podczas BO9 i oddawali je w ręce underdogów.

Najbardziej ekscytującą narracją tych Champsów, oprócz nowego mistrza CDL, jest w rezultacie Seattle Surge. Pred, rookie, który trafił w tym roku do pierwszego składu All-Stars, grał fenomenalnie niemalże przez cały turniej. Mack momentami wyglądał lepiej niż w swoich pierwszych miesiącach w New York Subliners. Zdecydowanie cieszy fakt, że u boku doświadczonego Accuracy rozwijają się młode talenty pokroju Siba, Macka czy Preda, którzy prawdopodobnie nie opuszczą CDL przez parę ładnych lat.

Pozostałe drużyny zostaną po tych Champsach bardzo szybko zapomniane. New York Subliners podjęło solidną próbę zaskoczenia paru rywali, ale ostatecznie skończyli w TOP6 u boku Toronto Ultra. Londyn i Boston odpadli jako pierwsi, zgodnie z predykcjami większości ekspertów.

OpTic z kolei, w charakterystycznym dla siebie stylu, zaraz po świetnym 3:0 przeciwko NY Subliners, odpadli z turnieju po meczu z Seattle Surge i skończyli tam, gdzie najczęściej ich widywaliśmy - w TOP4. Nie wszyscy będą prawdopodobnie traktować poważnie sezon Call of Duty: Vanguard, ale OpTIc to bez wątpienia drużyna, która ma sporo rzeczy do przemyślenia.

Sezon Vanguarda dobiega tym samym końca. 15 września odbędzie się oficjalna prezentacja multiplayera Call of Duty: Modern Warfare 2, a dzień później rozpoczną się beta testy gry na konsolach PlayStation. Kolejne miesiące miną nam w rezultacie pod znakiem testowania MW2, a pod koniec roku powinniśmy dowiedzieć się, jakie plany ma na przyszły sezon CDL Activision. 

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy