Te gry wciągają na długie godziny. Idealne na jesienne wieczory

Gry od zawsze były świetnym sposobem na ucieczkę od rzeczywistości. Pozwalały na oderwanie się od codziennego życia i zapomnienie o problemach. Obecnie jednak twórcy gier w sztuce zatrzymywania nas przy ekranie na długie godziny doszli niemal do perfekcji.

Jeśli uważnie przyjrzymy się rozwojowi branży gier wideo, szybko zauważymy pewien trend: coraz skuteczniejsze zatrzymanie gracza przy jednym tytule przez możliwie najdłuższy czas. Pokazuje to choćby historia konsol: pierwsze gry, w jakie mogliśmy zagrać np. na Playstation 1 czy 2, oferowały rozrywkę na kilka bądź kilkanaście godzin, po czym wkradała się powtarzalność i nuda. Efekt? Sięgaliśmy po kolejną grę. Dziś sytuacja wygląda zgoła inaczej: przy jednym tytule spędzamy często kilkaset godzin.

Całe życie z jednym tytułem

Próby utrzymania gracza przy jednym tytule przejawiają się w kilku aspektach. Po pierwsze, ogromną popularnością cieszą się dziś gry-usługi. To produkcje, najczęściej dystrybuowane w modelu free to play, gdzie gracze otrzymują dostęp do podstawowej treści. Aby jednak cieszyć się regularnie dodawaną zawartością (skórki dla bohaterów, nowe bronie, dodatkowe mechaniki, więcej etapów), trzeba za nią zapłacić. Sprawia to jednak, że gracze przy jednym tytule spędzają miesiące czy wręcz lata od ich premiery.

Kolejną kwestią są coraz większe otwarte światy, które możemy zwiedzać w grach. Przykładów nie trzeba daleko szukać: swoistym symbolem tego typu praktyk stała się seria Assassin's Creed, a zwłaszcza jedna z poprzednich odsłon - Valhalla. Niemal niezliczona liczba miejsc do odkrycia, znajdziek do odszukania czy misji i różnego rodzaju aktywności pobocznych przełożyła się na setki godzin zabawy. O ile oczywiście mieliśmy ochotę, by wszystko to robić. Ale twórcy gier wręcz prowokują do czyszczenia plansz i zaglądania w każdy kąt: wszyscy, którzy wracali do już zaliczonych miejscówek w produkcjach FromSoftware wiedzą, o czym mówimy. Dość zresztą powiedzieć, iż otwarte światy pojawiają się również w... grach wyścigowych, jak Forza Horizon 4.

Zabawa w sieci i powrót do przeszłości

Nie bez znaczenia jest także możliwość rywalizowania z innymi graczami przez internet, czego nie oferowały pierwsze konsole. Oznacza to, że każda rozgrywka różni się od poprzedniej. Wyraźnie widać to na przykładzie najpopularniejszych strzelanek, takich jak Call of Duty czy Battlefield, gdzie zabawa dla grających offline pozostaje symboliczna i ogranicza się do kilkugodzinnej kampanii. Prawdziwa uczta zaczyna się dopiero w momencie odpalenia multiplayera. Tutaj pominąć nie można perspektywy interakcji i budowania relacji z innymi graczami. Innymi słowy, granie pozostaje dodatkiem do wspólnego spędzania czasu ze znajomymi.

Co więcej, twórcy gier umożliwiają graczom granie w gry, które już zdążyli pokochać. Innymi słowy, wraz z nadejściem nowej generacji konsol, wciąż dają szansę na zabawę w tytuły z poprzednich. Przykład? Gry na Xbox One kompatybilne z Series X. Wreszcie, granie w ulubioną produkcję to możliwość szlifowania umiejętności, jak choćby bicie własnych rekordów w samochodówkach. A tym samym: większa satysfakcja płynąca z zabawy.

Gry, które wciągną na setki godzin? Jest w czym wybierać!

Wśród gier, które wciągają na długie godziny, dominują więc tytuły, które powstały z myślą o graniu w sieci oraz oferujące wielkie, otwarte światy. Jeśli chodzi o pierwszą grupę, wymienić należy takie produkcje, jak Fortnite, Roblox, Minecraft czy League of Legends. Z kolei do drugiej: wspomnianą już serię Assassin’s Creed, Red Dead Redemption 2, Dying Light 2, Wiedźmin 3: Dziki Gon, GTA 5, Elden Ring czy inne gry na PS5, jak Marvel's Spider-Man 2.

Ale też gry na Nintendo Switch, jak The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom. Pojawiające się przy tytułach cyferki nie są przypadkowe: z każdymi kolejnymi odsłonami twórcy coraz bardziej powiększali i dopracowywali świat, zatrzymując graczy przed monitorem na dodatkowe godziny.

Co więcej, gry na PC czy konsole są dziś regularnie dopracowywane: otrzymują aktualizacje oraz nowe treści. W skrajnych przypadkach, takich jak No Man's Sky, niemal w niczym nie przypominają tego, w co graliśmy w dniu premiery. Ale również Cyberpunk 2077 po ostatnim patchu 2.0 jest obecnie zupełnie inną grą, a twórcy w komunikatach prasowych zachęcają do ponownych odwiedzin Night City. Gracze z zaproszenia oczywiście chętnie korzystają i spędzają kolejne długie godziny w grze, którą już ukończyli.

Artykuł sponsorowany

.
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy