Call of Duty traci graczy. Cierpliwość fanów powoli dobiega końca
Problemy Call of Duty. Konkurencja rośnie, zainteresowanie innymi produkcjami też, a Activision nie radzi sobie z tym najlepiej. Warzone i Black Ops 6 z miesiąca na miesiąc tracą coraz więcej, coraz bardziej sfrustrowanych graczy.
Call of Duty zaliczyło właśnie jeden z największych spadków graczy od dwóch lat. Od listopada do grudnia 2024 roku średnia liczba graczy spadła aż o 100 tysięcy. W rezultacie na Steamie ponad 30% całej społeczności zrezygnowała z gry z miesiąca na miesiąc. Ostatni raz tak źle było dwa lata temu, w listopadzie 2022 roku. Wtedy liczba graczy spadła o ponad 180 tysięcy (36,9%), a miesiąc później o 140 tysięcy (46%).
Wiemy oczywiście doskonale, że Call of Duty dostępne jest aktualnie na wielu platformach. Steam to tylko jedna z nich, w gąszczu PlayStation, Xboxów, a nawet alternatywnych klientów na PC. Na platformie Valve gra więc jedynie część społeczności, ale trendy obserwowane wśród tej bazy graczy nie mogą być ignorowane. Szczególnie, że również tym razem ogromne spadki zainteresowania na Steamie pokrywają się z ogólnymi sentymentem widocznym w mediach społecznościowych.
Głównym problemem są oczywiście cheaterzy. Niedawno sami twórcy Ricochet, anti-cheata Call of Duty, przyznali się do błędu i zapowiedzieli usprawnienia. Mają one nastąpić dopiero w drugim albo nawet trzecim sezonie. W najgorszym wypadku ponad trzy miesiące przyjdzie nam czekać, aż Activision dokona bardziej znaczących zmian w walce z cheaterami. Tymczasem dla graczy na wysokim poziomie tryb rankingowy już teraz jest niegrywalny, liczba filmów i streamów spada i w efekcie również popularność graczy.
Na mniejsze zainteresowanie Call of Duty na pewno wpływa również fakt, że konkurencyjne tytuły radzą sobie bardzo dobrze. Hitem ostatnich tygodni jest oczywiście Marvel Rivals, które konsekwentnie utrzymuje setki tysięcy graczy online. Wielu streamerów i content createrów COD-a uciekło również do Fortnite. Wersja OG wzbudziła niemały sentyment wśród weteranów szukających alternatywnego battle royale. Podczas gdy w Warzone grasują cheaterzy, Epic niedawno wspominał nawet o pozwaniu jednego z oszustów w swojej grze.
Call of Duty oczywiście nigdzie się nie wybiera. Gra jest niezwykle popularna, a część jej aktualnych, największych problemów może pozostać miesiącami niezauważona przez bardziej casualową i liczną społeczność. Spadek zainteresowania jest jednak tym razem bardzo widoczny i Activision będzie musiało podjąć jakieś bardziej odważne decyzje, żeby z powrotem przyciągnąć do siebie część sfrustrowanych graczy. Tym razem nie wystarczy kolejny sezon z nowymi mapami i broniami oraz aktualizacja sklepu z całą masą płatnych, kosmetycznych przedmiotów.