Reklama

Historia Majorów. Od czego się zaczęło?

​Wielkimi krokami zbliża się FACEIT Major 2018. W tym roku na organizacji z Wielkiej Brytanii ciąży ogromna presja. Będzie miała bowiem okazję po raz pierwszy tworzyć najbardziej prestiżową imprezę Counter-Strike: Global Offensive.

W turnieju zmierzą się 24 drużyny, a pula nagród wyniesie 1 milion dolarów. Tak ogromne wydarzenie przyciąga do siebie zarówno liczne grono fanów sportów elektronicznych, jak i inwestorów próbujących dotrzeć do nowych społeczności. Lecz tak naprawdę, jak powstały Majory i jaka jest ich historia? W tym artykule odpowiemy na to pytanie.

Na samym początku wyjaśnijmy jedną podstawową kwestię: czym turnieje rangi Major różnią się od innych zawodów esportowych? Counter-Strike: Global Offensive Major Championships (potocznie zwane "Majorami") to rozgrywki z pulą nagród w wysokości 1 miliona dolarów (przed rokiem 2016 z pulą nagród wysokości 250 tysięcy dolarów) od roku 2013 sponsorowane przez firmę Valve będącą deweloperem Counter-Strike. Warto dodatkowo wyjaśnić, iż poprzednie wersje CS'a również posiadły turnieje, sygnowane nazwą Major, lecz dopiero Global Offensive zostało oficjalnie wsparte przez swoich twórców.

Reklama

Skromne początki

Nietrudno zauważyć, że pierwszy turniej rangi Major został zorganizowany zaledwie rok po premierze Counter-Strike: Global Offensive. Możemy tu doszukiwać się prostej logiki ze strony twórców. Valve przez rok dało graczom czas na oswojenie się ze swoim nowym tytułem i wdrożenie go w świat esportu. Z racji tego, że poprzednie odsłony CS'a cieszyły się dużą sympatią ze strony graczy, Global Offensive szybko stał się rozpoznawalną marką na światowej scenie sportów elektronicznych. Nie trzeba było czekać długo na odzew dewelopera, który widząc potencjał w tytule, szybko zaczął w niego inwestować poprzez współorganizację turniejów.

Historia współczesnych Majorów rozpoczęła się w 2013 roku w szwedzkim mieście Jönköping na DreamHack Winter. Już pierwszy turniej współorganizowany przez Valve był wielkim wydarzeniem w świecie całego esportu. Mimo iż CS:GO miał zaledwie rok to turniejów nie brakowało. Major był jednak wyjątkowy. Najlepsze zespoły oraz ogromna jak na tamte czasy pula nagród, sprawiły, że otoczka wokół eventu była niespotykana. 250 tysięcy dolarów kusiło jednakowo graczy, jak i wielkie marki. Każdy zapragnął zakwalifikować się do Majora, bądź posiadać drużynę występującą na turnieju w barwach sponsorów. A to był dopiero początek...

Innowacje kluczem do sukcesu

Zaledwie kilka miesięcy po inauguracyjnym turnieju od Valve, Major zawitał nad Wisłą, gdzie gospodarzem drugiej edycji został ESL Major Series One. Katowicki Spodek pękał w szwach, a zainteresowanie polskich kibiców potęgował dodatkowo występ naszych rodaków. Virtus.pro, bo o nich mowa, sprawili nie lada niespodziankę polskim kibicom. Zostali bowiem zwycięzcami katowickiego Majora, zdobywając tym samym tytuł najlepszej drużyny Counter- Strike: Global Offensive. Turniej z 2014 roku wprowadził też innowacje w postaci skrzynek oraz naklejek dla widzów. W trakcie śledzenia transmisji na Twitch.tv, oglądający mieli szansę na wylosowanie naklejek z logotypami zespołów biorących udział w Majorze. Z czasem gifty od dewelopera stały się unikatowe, a ich ceny znacząco wzrosły. Ruch Valve w stronę fanów esportu okazał się strzałem w dziesiątkę, a sprzedaż wyjątkowych naklejek wśród graczy zadomowiła się na dobre.

Rok 2015 ponownie sprzyjał polskim organizatorom, turniej bowiem znów trafił do Polski. Mimo iż żadna rodzima drużyna tym razem nie sięgnęła po główną nagrodę, to jednak Valve przygotował dla fanów esportu niespodziankę w postaci zmian organizacyjnych. Przełom dotyczył systemu kwalifikacji do Majora, gdzie po raz pierwszy w historii turnieju wszystko wyjaśniało się nie w internecie, a w eliminacjach offline, które miały miejsce na terenie katowickiego Hotelu Argo.

Esport - branża warta milion dolarów

Ostatnie turnieje roku 2015 nie przyniosły za sobą większych zmian. Pula nagród wciąż utrzymywała się na poziomie 250 tysięcy dolarów, a organizatorzy konkurencyjnych turniejów dogonili pod względem finansowym Majora. Turniej od Valve, mimo swojej renomy stanął przed widmem zdetronizowania. Jednak już pierwszy turniej roku 2016 współorganizowany przez dewelopera CS:GO, MLG Major Championship: Columbus 2016 (pierwszy turniej w Ameryce Północnej), mógł pochwalić się potężnym skokiem w finansowaniu nagród, ich suma bowiem wyniosła 1 milion dolarów. Dodatkowo, prócz czterokrotnego wzrostu puli nagród, organizatorzy ponownie usprawnili eliminacje, wprowadzając system Minorów będący regionalnymi kwalifikacjami prowadzącymi do rozgrywek offline.

Rok 2017 ponownie zabrał najlepszych graczy CS:GO do Stanów Zjednoczonych. Podczas turnieju w Atlancie, Valve kolejny raz otworzyło się na widzów esportu, oferując im oprócz naklejek indywidualnych zawodników z autografem oraz drużynowych, zakup sprayów z logotypami ich ulubionych teamów. Druga połowa roku była łaskawa dla polskich fanów, Major bowiem po raz trzeci zawitał u nas w kraju. I tak jak to miało miejsce w poprzednich latach, turniej organizowany przez PGL w Krakowskiej Tauron Arenie, cieszył się ogromną popularnością, a fani sportów elektronicznych znad Wisły dali się zapamiętać całemu światu prezentując prawdziwego ducha esportu.

Co przed nami?

Obecnie jesteśmy na półmetku tegorocznych Majorów. W styczniu mieliśmy okazję oglądać rozgrywki w amerykańskim ELEAGUE Major: Boston 2018, natomiast we wrześniu czeka nas powrót na Stary Kontynent podczas FACEIT Major: London 2018. Dzięki wykupieniu uprawnień do transmisji rozgrywek przez Fantasy Expo, będziemy mieli okazję zobaczyć turniej w pełnej polskiej oprawie na kanale Twitch Piotra "Izaka" Skowyrskiego.

Na koniec warto wspomnieć, iż już na przełomie lutego i marca 2019 roku, imprez wspierana przez Valve powróci do katowickiego Spodka, tym samym będąc czwartym turniejem rangi Major organizowanym w Polsce.

materiały prasowe
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy