Reklama

NEEX bez drużyny, peet skończył karierę

​Święta wielkanocne nie były całkowicie wolny na polskiej scenie CS:GO. Pomijając mecze rodzimych zespołów, fani otrzymali informacje dotyczące przyszłości dwóch zawodników CS:GO. Okazało się, że bez drużyny obecnie jest Sebastian "NEEX" Trela, natomiast oficjalne zakończenie kariery ogłosił Piotr "peet" Ćwikliński.

Skończył w ciszy

Informacja o zakończeniu kariery przez "peeta" nie odbiła się tak szerokim echem. Zawodnik od ponad roku nie posiadał bowiem drużyny, a także nie występował w różnych ekipach podczas ważniejszych rozgrywek. Na nic było również poszukiwanie go w jakimś mixie nawet podczas kwalifikacji do majora lub innych istotnych zmagań. Po raz ostatni gracz występował w Team Preparation, lecz miało to miejsce w październiku 2018 roku.

Dlaczego jednak warto wspomnieć o Ćwiklińskim? Na pewno to postać wielowymiarowa. Przede wszystkim zapamięta się go jako niegdyś czołowego zawodnika Polski. Snajper miał okazję dwukrotnie wystąpić na majorze, wraz z Team AGG będąc również w TOP 20 rankingu HLTV.org. Choć miało to miejsce 5 lat temu, to jednak sukcesy pozostają. Później wprawdzie "peet" nie nawiązał już do aż takich osiągnięć, lecz miał on jeszcze dobry okres w SEAL Esport.

Reklama

Później zawodnik stał się postacią kontrowersyjną. Utarczki słowne z Tomaszem "exhie" Tuszko, zamieszanie wokół zgłoszenia do organizatorów WESG cheatów u Patryka "Patitka" Fabrowskiego oraz zarzucanie oszukiwania Dominikowi "GruBemu" Świderskiemu. Żadna z tych sytuacji sławy raczej zawodnikowi nie przyniosła, co finalnie negatywnie wpływa na odbiór jego osoby.

NEEX... co z nim?

Dużo ważniejsza dla fanów była wiadomość o tym, że "NEEX" odszedł ze SMASH Esports, do którego dołączył kilka miesięcy temu. Dla Treli kontrakt ze SMASH jawił się to jako opcja ucieczki z polskiej sceny, która pogrążona jest coraz większym chaosie. Wybijający się na niej "NEEX" miał okazję udowodnić swoją wartość, dzięki czemu miał robić kroki ku lepszej kariery.

Projekt SMASH zawiódł jednak jego oczekiwania. Dość szybko snajper uznał, iż zespół nie ma szczególnego potencjału, o czym sam zainteresowany napisał w poście na Facebooku. Mimo niezłych nazwisk drużyna nie mogła przebić się do europejskiej czołówki. Zespół miał wprawdzie swoje momenty, lecz finalnie nie często grał on o wartościowe zmagania.

Bezcelowość tkwienia w projekcie zauważył polski zawodnik, toteż sam poprosił o zwolnienie z kontraktu. Jego zdaniem ekipa nie rozwijałaby się, dlatego nie chciał on tkwić w czymś bezwartościowym. Na razie nie wiadomo, co dalej z karierą zawodnika. Z jednej strony na pewno znalazłoby się dla niego miejsce w polskiej ekipie. Pytanie, czy "NEEX" tak szybko chciałby wrócić do kraju, skoro nie tak dawno szukał europejskiej przygody. 

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy