Reklama

R6S: European League - Na’Vi sprawcą sensacji

​Siódma kolejka European League w Rainbow Six: Siege przyniosła jedną, bardzo dużą sensację. Mimo że seria rozpoczęła się pechowo, bo od awarii internetu w Team Empire, to kibice nie mogli narzekać na emocje. Zapraszamy do relacji z 7. kolejki turnieju.

Team Empire - Team Vitality

Siódma kolejka rozpoczęła się bardzo pechowo. Zawodnicy Teamu Empire mieli problemem z połączeniem sieciowym. Wobec tego na podstawie zapisów regulaminowych zwycięstwo trafiło na konto Vitality. Ten niefortunny przebieg wydarzeń może być bardzo cenny w skutkach. Team Empire walczy bowiem o fazę play-off i tych punktów ostatecznie może zabraknąć do osiągnięcia celu.

Virtus.pro - Team Secret

Nieoczekiwanie pierwszym spotkaniem kolejki był pojedynek Virtus.pro z Team Secret. Obie formacje spisują się w tym sezonie bardzo dobrze i walczą o czołową czwórkę, choć w ubiegłej kolejce musiały uznać wyższość rywali.

Reklama

Mecz dostarczył kibicom ogromu emocji. "Virtusi" oraz "Sekretni" pokazali, że są godnymi siebie rywalami. Spotkanie, które stało na bardzo wysokim poziomie zakończyło się podziałem punktów. Remis 6:6 nie mógł raczej nikogo zadowolić, choć to Virtus.pro poprawiło swoją pozycję względem ubiegłej kolejki, wyprzedzając Team Empire.

BDS Esports - Natus Vincere

Wielkim faworytem starcia było BDS Esports. Liderzy tabeli z Francji są w ogromnym gazie od początku sezonu i trudno było spodziewać się, że mogą stracić punkty z formacją okupującą doły klasyfikacji. A tak się właśnie stało.

Na’Vi na Kafe Dostoyevsky zagrało swój niesamowity koncert. Już pierwsza połowa wskazywała na to, że międzynarodowa formacja z Polakiem w składzie nie będzie ustępowała niekwestionowanym liderom. Na półmetku zawodów było 3:3. Jednak to, co się stało w drugiej części starcia, przeszło najśmielsze oczekiwania fanów "Naviczan".

Drużyna Szymona "Savesa" Kamieniaka rozbiła 4:1 BDS Esports doprowadzając do ostatecznego wyniku 7:4. To była pierwsza w tym sezonie porażka BDS. Do tej pory mieli pięć zwycięstw i jeden remis. Przegrana jednak nie naruszyła przewodnictwa w tabeli.

Tempra Esports - Rogue

Nie ma co oszukiwać - każda drużyna w starciu z Rogue w tym sezonie European League jest stawiana w pozycji faworyta. Tempra Esports nie stanowiła w tym przypadku wyjątku. Mecz na Theme Park miał dość podobny przebieg, jak starcie BDS z Na’Vi. Pierwsza połowa na remis 3:3. Dopiero zamiana stron wyłoniła triumfatora.

Spotkanie wygrała Tempra wynikiem 7:4. Trzeba jednak przyznać, że autsajderzy tabeli z Rogue postawili dość trudne warunki swoim rywalom. Widać, że ta drużyna pomimo samych porażek, jest w stanie urwać punkty któremuś z rywali. W tym przypadku było to o tyle trudne, że Tempra spisuje się bardzo dobrze w ciągu całych rozgrywek.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: European League
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy