Reklama

Robert Makłowicz o grach i zdrowych przekąskach dla fanów elektronicznej rozrywki

​Popularny krytyk kulinarny (od niedawna także youtuber) i gry wideo? Na pomysł tak niecodziennego połączenia wpadła Nvidia.

Pod koniec ubiegłego roku odbyło się wydarzenie, o którym nie wszyscy słyszeli, a które bez wątpienia zasługuje na zainteresowanie i pochwałę. Nvidia - światowy lider w produkcji kart graficznych - po raz szósty została partnerem wydarzenia o nazwie Nvidia Charity Stream.

W evencie udział wzięła setka streamerów. Wśród nich pojawił się Robert Makłowicz, popularny krytyk kulinarny, który rozpoczął swoją karierę na YouTube. Celem Nvidia Charity Stream było nagłośnienie kwestii cyfrowego wykluczenia najmłodszych na terenie naszego kraju oraz wsparcie dzieci, które cierpią z tego powodu na niską samoocenę. To problem, który nasilił się podczas trwającej od blisko roku pandemii koronawirusa.

Reklama

Po wprowadzeniu w szkołach obowiązku nauki zdalnej wiele dzieci - w szczególności tych mieszkających w mniejszych miejscowościach - zaczęło mieć kłopoty z aktywnym udziałem w zajęciach szkolnych, jak również z dostępem do kultury i rozrywki oraz relacjami z rówieśnikami.

W Nvidia Charity Stream wzięły udział takie gwiazdy, jak wspomniany Robert Makłowicz (który do tej pory na swoim kanale na YouTube zgromadził 318 tys. subskrybujących), wokalista Wojciech "Łozo" Łozowski, tenisista Jerzy Janowicz czy koszykarz Marcin Gortat, a także grono influencerów.

Każdy z gości wystąpił na streamie na Twitchu, na kanale Nvidii, a łączny czas wystąpień wyniósł sto godzin. Robert Makłowicz podczas swojego wystąpienia pokazał proste przepisy na smaczne i zdrowe przekąski dla graczy.

W czasie trwania wydarzenia można było dokonywać wpłat na rzecz dzieci dotkniętych cyfrowym wykluczeniem. Osoby, które wykazały się największą hojnością, otrzymały cenne upominki - potężne karty graficzne o wzornictwie inspirowanym grami wideo.

Do zdobycia były GIGABYTE GeForce RTX 3090 GAMING OC za dla najhojniejszego darczyńcy, AORUS GeForce RTX 3080 XTREME dla drugiej w kolejności osoby oraz GIGABYTE GeForce RTX 3070 GAMING OC dla trzeciej. Były to karty graficzne o łącznej wartości 8,8 tys. złotych.

Beneficjentami Nvidia Charity Stream były dzieci należące do Akademii Przyszłości, czyli projektu, który rozpoczął się w 2003 roku. Od tamtej pory w ramach przedsięwzięcia udziela się wsparcia dzieciom, które w siebie nie wierzą i mają niską samoocenę. Akademia organizuje m.in. cotygodniowe zajęcia z indywidualnym tutorem, który pomaga im pokonywać rozmaite przeszkody oraz dążyć do realizacji swoich planów i marzeń.

W nowym filmie opublikowanym na kanale NVIDII Robert Makłowicz wystąpił u boku ze swoim wieloletnim operatorem i specjalistą od montażu, Andrzejem Tomczakiem. Wydarzenie poprowadził Włodek Markowicz, który wypytywał znanych gości m.in. o początki współpracy, kulisy sukcesu ich formatu, czy różnice między nagrywaniem dla telewizji i YouTube'a.

Podczas wywiadu nie mogło zabraknąć najważniejszego, czyli tematu gier. Makłowicz przyznał, że nie jest "czynnym" graczem, bo jego ulubione tytuły sprzed lat wyszly z mody, ale ładnych parę lat temu zdarzało mu się zagrać w Wolfensteina czy Red Barona.

Akademia Przyszłości osiąga bardzo dobre wyniki w pracy z dziećmi. Według badań, aż 81% dzieci należących do projektu odkrywa swoje mocne strony i zalety, 77% spośród nich zaczyna wykazywać się większą wiarą w siebie, a 68% stawia sobie podczas programu nowe cele i marzenia. Do realizacji programu organizatorzy wykorzystują zarówno doświadczenie specjalistów, jak i środki finansowe pozyskane m.in. od darczyńców.

Można się spodziewać, że w tym roku odbędzie się kolejna edycja Nvidia Charity Stream. Możliwe, że nie będzie to jedyne wydarzenie z Makłowiczem w roli głównej. Znany krytykył wspomniał w ostatnim filmie, że podczas jednego streamu dostał od widzów namiary na nową odsłonę popularnego w latach 90. "symulatora walk powietrznych". Czy skorzysta i powróci do podniebnych pojedynków w wirtualnym świecie?

Trudno powiedzieć, ale biorąc pod uwagę zamiłowanie znanego krytyka kulinarnego do odkrywania nowego, niewykluczone, że wkrótce zobaczymy go w roli pełnoprawnego gamingowego streamera.

Oglądanie rozgrywek z klasycznych produkcji sprzed lat, okraczonych ciekawymi anegdotami i komentarzami Roberta Makłowicza z pewnością przyciągnęłyby przed ekrany rzesze fanów. Chcielibyście?

Śledźcie uważnie doniesienia na temat wydarzenia, aby go nie przegapić. Na pewno będziemy o nim informować także na łamach naszego serwisu. Cała nasza redakcja trzyma kciuki za tę inicjatywę!

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy