Reklama

Czemu naklejki na wirtualną broń kosztują nawet 10 tys. dolarów? Przypadek Katowice 2014

Skórki pozwalające zmienić wygląd broni w Counter-Strike: Global Offensive, nazywane skinami (en. skin - skóra), zostały dodane do tego tytułu w 2013 roku i stały się, obok legendarnego trybu współzawodnictwa, jednym z silniejszym atutów marki.

Początkowo były lekko ekstrawaganckimi ozdobami, które wymagają od graczy dodatkowych wydatków. W 2018 roku Valve udostępniło CS:GO w modelu free-to-play, pozwalającym każdemu z dostępem do platformy Steam grać za darmo, i w tym samym roku zanotowało z tej gry przychody o 100 milionów większe niż za rok poprzedni. Ekonomia skinów stanowi główne źródło przychodu w ramach tego tytułu i pozwala zarabiać nie tylko dystrybutorowi, ale też rzeszy użytkowników.

Subtelności i szczegółów wpływających na ceny konkretnych modeli skinów w poszczególnych wariantach jest cały szereg, lecz tym, co powoduje niesamowite wzrosty wartości jest zdobienie ich wirtualnymi naklejkami, które potrafią podnieść cenę danego cyfrowego egzemplarza o parędziesiąt tysięcy procent. Jak to możliwe?

Reklama

Żeby dojść do źródła tych zawrotnych kwot, musimy zrozumieć jak część naklejek dostępnych w CS:GO powiązana jest z profesjonalnymi rozgrywkami esportowymi oraz jak mocnym czynnikiem jest w tym mikrokosmosie ekonomicznym niedobór pożądanego typu dóbr. Zapraszamy do dalszej lektury, która pozwoli poznać mechanizmy kreujące jedne z najbardziej dynamicznych i ekscytujących okazji do zwiększenia wartości swoich udziałów.

Naklejka zespołu zamiast koszulki

Z tradycyjnego sportu znany jest ogólnie model sprzedaży fantów, gadżetów i elementów garderoby sygnowanych logiem i nazwą danej drużyny lub jej gracza. Takie dobra pozwalają zbudować identyfikację fana z zespołem oraz przynoszą dodatkowy dochód wspierający działania ulubionego składu. Obecnie w sklepach drużyn sportowych można znaleźć wszystko od strojów drużyny, przez dresy i bluzy aż po akcesoria dla dzieci i maseczki. Zarobki z merchandisingu w tradycyjnym sporcie osiągają setki milionów euro.

Fizyczne gadżety funkcjonują też w świecie esportu, ale trudniejszym zagadnieniem do ogrania była kwestia reprezentacji w świecie cyfrowym. Valve Co., właściciel platformy Steam oraz developer i dystrybutor serii gier Counter-Strike, znalazł jednak odpowiednie rozwiązanie dzięki cyfrowym naklejkom.

Choć naklejki te mają różną treść wizualną - czasem są bardzo estetyczne, czasem po prostu żartobliwe i nawiązujące do jakichś tropów z innych gier - to część z nich sygnowana jest właśnie zawodowymi drużynami CS:GO oraz nazwiskami członków tych drużyn. To pozwala na ekspozycję swojej przynależności jako fan w środowisku, które najbardziej rozumie tę zażyłość, czyli właśnie w samej grze, podczas rozgrywek sieciowych.

Kluczowym czynnikiem jest tutaj fakt, że naklejki są jednorazowe. Co to znaczy? Po zastosowaniu jej na broni można czterokrotnie ją “zadrapać", zmniejszając jej jakość wizualną lub odkrywając jej ukrytą warstwę. Zadrapana po raz czwarty, zostaje całkowicie zerwana z broni i znika, nie odzyskujemy jej. Jedną naklejkę można przyłożyć do jednej skórki i przypisana ona zostaje na zawsze, tracąc pierwotny potencjał i stając się podobną do niepodrabialnego i niezdejmowalnego podpisu ulubionego koszykarza na koszulce lub piłce.

Czy sam sentyment może jednak sprawić, że odpowiednia skórka na broń z odpowiednią naklejką rośnie na wartości? Estetyka i subiektywny odbiór grają tu dużą rolę, ale nie tak wielką, jak nawiązanie do krótkiej, ale jednak intensywnej historii tej dziedziny esportowej. Żeby pojąć ciężar dziejów CSa na ekonomii naklejek, musimy zrobić skok w tył do roku 2014.

Katowice 2014, czyli jak to się wszystko zaczęło

Tak jest, historia naklejek CS:GO zaczęła się na poważnie właśnie w Polsce, w Katowicach. Narodowa scena Counter-Strike’a kwitnęła jeszcze w czasach poprzednich edycji gry i bardziej w wymiarze zawodów lokalnych. Renoma topowych polskich zawodników takich jak Filip “Neo" Kubski, który w tamtym czasie był laureatem ośmiu turniejów związanych z poprzednimi wersjami gry, zwracała uwagę na potencjał esportowy naszego kraju. Wpływ oddanej baza fanów w naszym społeczeństwie oraz dobrych inwestycje organizacji esportowych pozwolił aby Katowice stały się jedną z kolebek profesjonalnego CS:GO. To tam odbyły się drugie w historii międzynarodowe zawody tej gry, nazywane skrótowo majorami. Wtedy nie było jeszcze mowy o dzisiejszym rozmachu i popularności. Było to stosunkowo małe wydarzenie, więc nikt nie mógł się spodziewać wpływu, który wywrze na tak wiele aspektów ekonomicznych gry. To z kolei stanie się później zauważalną prawidłowością w szerszym wymiarze dóbr cyfrowych - zapewniają one okazje inwestycyjne, z których trzeba skorzystać w danym momencie.

Należy tu wtrącić, że naklejki zdobywa się poprzez kupowanie i otwieranie tzw. kapsuł, które to mogą dać nam losową naklejkę z przypisanej do niej puli. Podczas gdy pojemniki z naklejkami ozdobnymi można zdobyć w każdej chwili, kapsuły naklejek związanych z konkretnymi zawodami można kupić tylko w trakcie, gdy się odbywają. Podczas majoru Katowice 2014 widzowie nie wykupili ich zbyt wiele, więc cała istniejąca pula dostępna w ramach ekwipunków Steam jest mocno ograniczona. Obecnie podczas takich wydarzeń weterani handlu potrafią wydać w ten sposób setki tysięcy dolarów, wtedy jednak skala była dużo mniejsza. Tu widzimy już pierwszy czynnik wpływający na windowanie ceny - mała i wstrzymana podaż. Większość kapsułek Katowice 2014, które kiedykolwiek istniały, została już otworzona, a pochodzące z niej naklejki trafiły na rynek społeczności w mocno ograniczonej ilości, jako niezwykle rzadki produkt premium.

To jednak nie koniec uwarunkowań zwiększających wyjątkowość tej serii. Wśród naklejek Katowice 2014 są naklejki zespołu IBUYPOWER, który w tamtym roku był nadzieją Ameryki Północnej na wygraną w zawodach. Niestety, jego członkowie stali się bohaterami pierwszej afery esportowej CS:GO. Część zawodników zespołu otrzymała dożywotnią dyskwalifikację od organizatorów za ustawienie meczy. Gracze Joshua "steel" Nissan i Sam "DaZeD" Marine byli uważani za dwóch najlepszych strategów regionu, zaś Braxton "swag" Pierce za najlepszy wschodzący talent. To sprawiło, że wielu fanów zaczęło używać naklejek IBP jako protestu przeciwko bezprecedensowej, najsurowszej karze.

Obecny rezultat? Naklejka Katowice 2014 IBUYPOWER kosztuje około 2000 dolarów, w zależności od obsługującego transakcję rynku. Pierwotny koszt kapsuły Katowice 2014, z której można było ją zdobyć, to 1,17 dolara.

Historia spotyka styl

Oprócz wartości sentymentalnej i odniesienia do przełomowych wydarzeń w dziejach współzawodnictwa, naklejki te są właściwie urozmaiceniem wizualnym i jako takie również stanowią współczynnik wartości. Styl naklejek Katowice 2014 jest wyjątkowo lubiany przez swój minimalistyczny projekt. W odróżnieniu od wielu innych, mocno urozmaiconych dodatków, w tym przypadku wzór jest całkowicie skupiony na logo wydarzenia, co przez wielu graczy jest uznawane za estetyczne.

Innym przykładem niech będą naklejki zespołu TITAN, które dostępne są w ograniczonym zasobie, jako że zespół rozpadł się z czasem i nie miał okazji zagrać w dużej ilości turniejów, z których generowane byłyby kolejne fanty. Wyjątkowe logo organizacji jest bardzo lubiane przez kolekcjonerów jako świetna dekoracja do niektórych skórek do broni, chociażby AK-47 | Case Hardened. W budowaniu legendy pomaga też fakt, że w tej drużynie niektóre z swoich największych momentów przeżywał niesamowicie popularny gracz, Kenny "kennyS" Schrub.

Ciekawostką jest też fakt, że wedle społeczności graczy naklejka IBP dobrze komponuje się z M4A4 | Howl, czyli bronią, która została wycofana z obiegu, a jej istniejące cyfrowe egzemplarze dostały podmienioną teksturę z racji złamania praw autorskich. Mamy tu więc do czynienia z czymś pokroju “konfiguracji wyklętej" - przedmiotu i ozdobnika, gdzie obie te rzeczy były związane z jakimiś skandalami. Zakazany owoc smakuje chyba najlepiej, bo jeżeli wierzyć nieoficjalnym doniesieniom, ten tandem pozwolił niezidentyfikowanemu sprzedawcy zarobić 100 000 dolarów na jednej transakcji.

Czynniki wtórne i influencing

Od paru lat w świecie handlu skórkami do CS:GO można zauważyć rosnące znaczenie popularnych youtuberów, którzy swoimi opracowywanymi w materiałach wideo decyzjami potrafią wpłynąć na trendy rynkowe. Publikujący na platformie filmowej swoje przemyślenia handlarze zaczęli skupować nieotwarte kapsułki z Katowic, żeby upolować warte najwięcej naklejki IBP i TITANA. Ten trend spowodował wzrost cen obu tych dóbr w związku z jeszcze bardziej uszczuplającym się zasobem.

Mechanizm ten jest oczywiście bardziej skomplikowany i nie polega tylko na tym, że znany handlarz każe swojej publice kupować te czy inne dobra, a to powoduje natychmiastową reakcję w cenach rynkowych. Można jednak zaobserwować ewidentne trendy wynikające z popularnych opinii.

Oprócz powierzchownego mainstreamu handel dobrami CS:GO ma też swój kontrastujący, głębszy i bardziej skrystalizowany wymiar, który manifestuje się forami handlowymi, gdzie ludzie wymieniają się rzeczowymi informacjami pozbawionymi populizmu, nie ignorując jednak zauważalnych tendencji. Podczas gdy operowanie samymi skórkami można z powodzeniem uskuteczniać bazując na powierzchownych informacjach, handel naklejkami i odpowiednie stosowanie je do skórek broni wymaga już eksperckiej wyceny. Ta jednak warta jest zachodu, ponieważ model dystrybucyjny Valve oraz sposób emisji cyfrowych ozdób związanych z majorami powoduje, że nawet bez pomocy kontrowersyjnych wydarzeń zyskują one stopniowo na wartości.

Inwestycja głębsza niż warstwa pikseli

W taki sposób naklejki stały się jedną z lepszych inwestycji, jednak by takową przeprowadzić, potrzebny jest partner handlowy, który wychodzi z pozycji insidera. Skinwallet Market, usługa polskiej spółki Skinwallet, nie tylko umożliwia skup oraz sprzedaż naklejek CS:GO po okazyjnych cenach, ale również w ramach szerszego celu zwiększania świadomości branży zaopatruje użytkowników w informacje potrzebne do podejmowania dobrych decyzji w kwestii obrotu dobrami cyfrowymi.

Według dotychczasowych badań, kumulatywna wartość rynku gier wideo i esportowego ma w tym roku przekroczyć kwotę 190 miliardów dolarów, z czego połowa tej wartości to przychody za social/casual gaming (co też nie dziwi, gdy według tegorocznego raportu Newzoo trzy na osiem osób na tej planecie uznaje się za mniej lub bardziej okazjonalnych graczy). Choć wielu chciałoby wieszczyć kres mody na konkretne gry, wskazując dynamiczne zmiany w mechanikach i monetyzacji jako źródło problemu, poziom zaangażowania szeroko rozumianej społeczności i rosnąca ilość przeprowadzanych transakcji nie dają potwierdzenia tym słowom.

Rynek przedmiotów cyfrowych związanych z grami jest stosunkowo młody, ale zdążył już wyrobić swoje prawidłowości i osadzić się pewnie w globalnej ekonomii. Dynamiczny wzrost całego rynku i realny wpływ pojedynczych wydarzeń w ekosystemie CS:GO to świetne warunki do tego, by cyfrową naklejkę na broń zmienić w znaczącą inwestycję.

Przekaż 1% na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ

Esporter/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike: Global Offensive
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy