Reklama

Zawodowi gracze w gorzkich słowach o CS 2. "Gra będzie gotowa w 2030 roku"

Za kilka dni minie pierwsza rocznica oficjalnego debiutu Counter-Strike 2, taktycznej strzelanki, będącej swoistym spadkobiercą Counter-Strike: Global Offensive. Stan gry nadal budzi rozczarowanie wielu profesjonalnych graczy, którzy w wywiadach dają upust swoim emocjom.

O tym, że Counter-Strike 2 zadebiutował z wieloma problemami na swoich barkach, wie już chyba każdy. W momencie premiery CS 2 mierzył się z nieliczoną ilością błędów i pomniejszych glitchy. Nie do końca właściwie działał kod sieciowy oparty na tzw. sub-ticku, a na domiar złego swoją obecność w nowej grze akcentowali oszuści.

Mija rok od premiery następcy Counter-Strike: Global Offensive. Przez ten rok w CS 2 zorganizowano szereg prominentnych esportowych turniejów. Jedno się nie zmieniło - profesjonalni gracze nadal uważają, że starsza odsłona w postaci Global Offensive była zdecydowanie bardziej dopracowaną grą.

Reklama

Po turnieju ESL Pro League redakcja Blast.tv przeprowadziła wywiad z Robinem "ropzem" Koolem, reprezentantem FaZe Clanu. Estończyk w gorzkich słowach ocenił bieżący stan rywalizacyjnej strzelanki od Valve.

Esportowiec dodał również, że CS 2 może osiągnąć jakość na poziomie CS:GO dopiero w 2030 roku. Krytyka zaadresowana została w kierunku producentów gry. "Gra ma o wiele większy potencjał i mam nadzieję, że Valve zda sobie z tego sprawę prędzej niż później" - gorzko skwitował.

Zbieżne zdanie ma inny utalentowany profesjonalny gracz Counter-Strike’a, Nikola "NiKo" Kovać. "Jestem dość rozczarowany rozwojem CS 2. To dość smutne, że wraz z nową grą zrobiliśmy krok wstecz zamiast dwóch kroków naprzód. Minął już rok bez większych ulepszeń. Nie jest w dobrym stanie [CS 2]" - podkreślił Bośniak.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike 2 | Valve
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy