Reklama

AGO Rogue niepokonane w playoffach – podsumowanie EU Masters

​Letni event European Masters 2020 oficjalnie dobiegł końca. Dla Polaków trzecia próba wreszcie okazała się skuteczna. Po rewelacyjnym występie w playoffach turnieju trofeum prestiżowego, europejskiego wydarzenia trafiło do AGO Rogue.

Ultraliga rośnie w siłę

Wydawało się, że wiosną tego roku wreszcie zdobędziemy tytuł EU Masters. Puki Style opanował całe social media, hasło "Polska GUROM" rozniosło się echem po internecie, a przez chwilę marzyliśmy nawet o polskim finale. Obie ekipy z Ultraligi, AGO Rogue i K1ck neosurf, padły wtedy od tego samego rywala. LDLC OL najpierw wyeliminowało z turnieju drużynę Woolite’a, a później Puki Style’a, pewnym 3:0 zdobywając tytuł EU Masters.

Kolejna szansa dla obu drużyn przyszła po kilku miesiącach. Sytuacja w Ultralidze uległa drobnej zmianie, Rogue przycichło delikatnie pod koniec sezon i chociaż playoffy w ich wykonaniu wyglądały bardzo dobrze, to K1ck zdobyło pierwszego slota na EU Masters. Kiedy jasnym stało się, że Pompa nie awansuje do głównego eventu, na polu bitwy po raz kolejny zostały te same, dwie drużyny. W grupach poradziliśmy sobie dosyć solidnie, bez większych problemów awansując z drugiego miejsca prosto do playoffów.

Reklama

Jak się również okazało, w siłę rośnie nie tylko Ultraliga, ze swoimi trzema slotami do EU Masters, ale również polski region. Wśród drużyn ze ścisłego TOP8 byliśmy najliczniejszym regionem. Oprócz ósemki Polaków z K1ck oraz Rogue, do playoffów awansowali również Agresivoo i Erdote, zostawiając tym samym w tyle Francuzów.

Na dobre rozpoczęły się również dyskusje ekspertów dotyczące tytułu na EU Masters. Większość analityków zgodnie stwierdziła, że Ultraliga to aktualnie jedne z najsilniejszych europejskich rozgrywek i trofeum tego prestiżowego turnieju wreszcie powinno stanąć na półce którejś z naszych drużyn. Marzenia wreszcie stały się rzeczywistością. I nie mogliśmy tego zrobić w lepszym stylu.

AGO Rogue z tytułem EU Masters

Przygoda K1ck w tej odsłonie European Masters skończyła się niestety na ćwierćfinale. Mimo solidnej fazy grupowej i wyrównanego spotkania z Mousesports, Polacy polegli i pożegnali się z turniejem. W tym samym czasie Rogue rozprawiało się ze swoim pierwszym rywalem. Misfits Premier, z Hatchym w roli głównego trenera i Agresivoo na górnej alei nie dało rady silniejszemu rywalowi. Rogue wygrało swoje pierwsze BO3, rozpoczynając tym samym długą serię map wygranych bez porażki.

Później przyszedł z kolei czas na Mouz, z którym Rogue miało już doświadczenie z ostatniego turnieju. Podobnie jak podczas wiosennego EU Masters, spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0, a na polską drużynę czekało już tylko Gamers Legion. W finale AGO Rogue wyglądała jak drużyna o co najmniej jedną klasę lepsza niż niemiecka formacja, która do ostatniego BO5 przeszła długą drogą aż z Play-Inów.

Mecz zakończył się wynikiem 3:0. Rogue nie przegrało tym samym żadnej mapy w playoffach. Polską drużynę zobaczyliśmy w rezultacie pod bardzo różnymi postaciami. Czasami kolegów z drużyny na swoich plecach przenosił Czekolad. Innym razem świetną robotę robił Woolite, a często widywaliśmy również całkowite stompy, gdzie Polacy czekali tylko, żeby rozprawić się z Nexusem rywala. Wszystko to dopieszczone oczywiście słynnym Skarnerem Zanzarah.

Kolejni Polacy w LEC?

Po tak dominującym występie ze strony AGO Rogue w głowach wielu fanów pozostaje tylko pytanie: "Co dalej?". Może się bowiem okazać, że przyszły sezon wielu zawodnikom z tej drużyny przyniesie sporo zmian. Ciężko wyobrazić sobie, co słusznie zauważyli już komentatorzy EU Masters po zakończonym finale, żeby zawodnicy Rogue nie zaczęli dostawać ofert gry w LEC.

European Masters zawsze było przystankiem do gry w tej najbardziej prestiżowej lidze. Chociaż zwycięstwa przeciwko doświadczonym składom pokroju Mousesports czy Gamers Legion kosztowały Rogue wiele wysiłku, ostatecznym celem większości tych graczy jest bez wątpienia wywalczenie sobie miejsca w startowym składzie którejś z drużyn LEC.

Przy tak napakowanej talentem drużynie, trudno nawet wybrać jednego, konkretnego zawodnika, który miałby szansę na taki awans. Rogue jedzie właśnie na Worldsy, po najlepszym sezonie w LEC w historii organizacji. Niezależnie od wyniku na Mistrzostwach Świata, nie spodziewamy się raczej dużych zmian w tym składzie. Zarówno Czekolad, jak i Trymbi czy nawet Woolite, wyglądają jakby byli co najmniej gotowi na spróbowanie swoich sił w tej wyższej lidze. O pozostałej dwójce można śmiało powiedzieć to samo.

Na razie przyszedł jednak czas na otwieranie szampana i oglądanie Worldsów. Do kolejnego sezonu zostały jeszcze długie miesiące, podczas których wiele może się zmienić. Skoro Polacy właśnie zostali Mistrzami Europy, może przyszedł wreszcie czas na Mistrzów Świata?

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy