Crityourface: Nie wybierając oferty od PACT-u mógłbym zostać bez ciekawych opcji
Niedawno Actina PACT ogłosiła dwóch nowych zawodników w swoim zespole CS:GO. Jednym z nich okazał się Szymon „Crityourface” Pluta, który ostatnio brał udział w testach do x-kom AGO. Zawodnik w wywiadzie opowiedział nam m.in. dlaczego zdecydował się jednak przyjąć ofertę od PACT oraz czy teraz zespół stać na wyniki adekwatne do potencjału zawodników.
Patryk Głowacki: PACT twoim nowym domem. Zadowolony?
Szymon „Crityourface” Pluta: Gdybym miał być niezadowolony, to by mnie tutaj nie było (śmiech).
To twoja druga drużyna w profesjonalnej karierze. Wymagania chyba rosną?
Oczywiście, że tak. Oczekiwania wzrosły, to i wymagania też!
PACT to też większe rozgrywki, przede wszystkim ESEA Premier. Pojawia się zatem szansa pokazania się szerszej publiczności.
Zdecydowanie, MDL jest naszym pierwszym krokiem w stronę poważniejszych, oficjalnych spotkań. Będzie on nie lada wyzwaniem, sprawdzianem naszych treningów, przygotowania, ale też umiejętności i szansą na pokazanie się z najlepszej strony, jak i wybiciem się w rankingu HLTV.
Decyzja o twoim przyjściu jest o tyle zaskakująca, że brałeś udział w projekcie x-kom AGO. Skąd decyzja o podpisaniu umowy z PACT-em?
Składało się na to kilka czynników. Jednym z nich był fakt, że PACT szukał zawodników na teraz, aby móc po „player breaku” zacząć trenować do MDL-a, który startuje we wrześniu. Druga sprawa - testy w x-kom AGO kończą się, niekoniecznie finalnie, pod koniec sierpnia, co oznacza długi czas oczekiwania dość bezczynnie, ponieważ jedyną opcją byłoby mixowanie czy próbowanie czegoś dalej z moim starym składem, który też nie był kompletny i miewał swoje problemy. Chociaż dużo osób mi mówiło, że bez problemu powinienem zostać wytypowany dalej do AGO, to wciąż po niekrótkim okresie czekania na wyniki, mogłoby się okazać, że jednak nie zostanę wzięty do składu.
Nie wybierając więc oferty PACT-u, mógłbym zostać bez zbyt wielu ciekawych opcji, po czym ewentualnie obijać się o słabsze formacje niż powyższe, czy poprzednie. Rzeczą skłaniającą mnie ku tej decyzji był też na pewno sam MDL, który jest świetną okazją do sprawdzenia swych umiejętności i pokazania, co się potrafi. Przy czym, gdy dojdzie do tego ciężka praca, cierpliwość, determinacja, teamplay i chemia w drużynie, może będziemy w stanie przenosić góry i mocno zawojować. Plusem jest też IGL z prawdziwego zdarzenia, którego mi od dłuższego czasu brakowało.
Sama organizacja i zarząd jest bardzo w porządku. Jeżeli chodzi o chłopaków w drużynie, to atmosfera też wydaje się fajna. A to tylko dopiero początek. Z czasem dojdzie więcej cupów, turniejów online i ewentualnie LAN-owych. Gdy wszystko będzie szło w dobrym kierunku, może wyjść z tego ciekawa przygoda.
Twój przejście do PACT oznacza, iż projekt „Jastrzębi” nie jest wcale tak dobry?
W żadnym wypadku. Ich projekt i sposób prowadzenia obserwacji/testów to coś, czego według mnie brakuje nawet w drużynach tier 1-2. Wydaje mi się, że ich koncepcja oraz podejście może bardzo zaowocować w przyszłości i zapoczątkować inne spojrzenie na zawodników, jak i drużynę. Tutaj z mojej strony ogromny szacunek i podziw dla esportsLAB'u, za ich pracę i metody, które wydają się bardzo przekonujące, a sami też dopiero co zaczęli swoją styczność z esportem.
Doszły mnie słuchy, że na PCW idzie wam rewelacyjnie. To może być „ten skład”?
To ciekawe słuchy, gdyż z powodu przerwy do niedawna nie graliśmy żadnych PCW. Chociaż same treningi jeszcze podczas fazy testów w PACT rzeczywiście wyglądały całkiem nieźle i obiecująco, podobnie jak te, które teraz zaczynamy grać. Czas pokaże.
Przychodzicie z „Goofym” do zespołu, by drużyna wzniosła się na wyższy poziom. Oczekiwania wobec was nie są chyba zatem małe?
Oczekiwania nie są małe, ale nie stawiamy sobie jak na razie poprzeczki za wysoko, żeby nie przedobrzyć i nie zapeszyć. Chociaż ludzie spekulują, że to powinien być ten skład, który pokaże, na co stać polską scenę i młodszych graczy. Sam „Goofy” wydaje się zawodnikiem o dużych umiejętnościach, z jeszcze większym polem do popisu na stawanie się coraz lepszym. Podobnie mawiają o mnie, czyli brakująca dwójka została chyba nie najgorzej wybrana (śmiech).
Indywidualnie dla Ciebie będzie to szansa na powrót na właściwe tory? W Codewise chyba trochę „zakopałeś” się z formą...
To prawda, pod sam koniec w Codewise moja forma nie była dla mnie zadowalająca. Trochę rzeczy się na to składało, czy to brak chęci i motywacji, ponieważ gra nie była ułożona, tak samo, jak i skład, i w sumie tworzyło się błędne koło. Teraz zdecydowanie chcę wrócić na właściwe tory i być tak dobrym, jak nigdy do tej pory.
Jesteś wciąż bardzo młody. Nie sądzisz jednak, że masz już coś do udowodnienia?
Po części tak. Brak sukcesów w ostatnim okresie w Unicornsach powodował niechęć, ale też wzmagał pewien głód, który już dość mocno urósł. Chyba nastał czas, aby go uwolnić.
Jakie stoją przed wami cele krótkoterminowe?
Krótkoterminowo, zdecydowanie dobry występ w MDL-u, celowałbym co najmniej w utrzymanie. Z czasem przyjdą też internetowe cupy i różne kwalifikacje do turniejów w Europie, w które oczywiście mierzymy. Patrząc trochę dalej, powiedziałbym, że naszym zadaniem będzie osiągnięcie minimum TOP50 HLTV.
Patryk Głowacki