Hearthstone: Morderstwo w twierdzy Nathria - wrażenia
Oj, minęło już wiele miesięcy, odkąd przestałem grać w Hearthstone'a.
Coś mnie jednak tchnęło, żeby wrócić do jednej z moich ulubionych karcianek. Ale byłem miło zaskoczony, gdy zorientowałem się, że niedawno miała miejsce premiera najnowszego dodatku, zatytułowanego Hearthstone: Morderstwo w twierdzy Nathria. To dodatkowy powód, by wrócić do gry. I to nie byle jaki!
Hearthstone: Morderstwo w twierdzy Nathria to zupełnie nowa przygoda, w której wcielamy się w słynnego detektywa Murloka Holmesa i badamy sprawę tajemniczej śmierci Sir Denatriusa, posądzanego o kradzież animy. Pora zbadać miejsce zbrodni, odszukać wszelkie wskazówki i wskazać winnego spośród dziesięciu podejrzanych.
W Hearthstone: Morderstwie w twierdzy Nathria trafiamy w zupełnie nowe miejsce, podzielone na szereg lokacji. Lokacje to nic innego, jak nowy rodzaj kart, które aktywujemy, aby uzyskać dodatkowe korzyści. Jak działają? Aby zagrać lokację, musimy ponieść koszt w postaci wytrzymałości (płacimy jednym punkcikiem). Karta tego typu zajmuje miejsce na planszy, ale przeciwnicy mogą na nie wpływać, używając jedynie specjalnych kartoników. Czas odnowienia lokacji to jedna tura. Każda z dziesięciu klas postaci ma swoją własną lokację, przedstawiającą domniemane miejsce morderstwa.
Cieszy, że twórcy nie tylko stworzyli nowe karty, ale także dodali nową mechanikę, wprowadzającą do zabawy niewielki - ale jednak - powiew świeżości. A to nie wszystkie mechanizmy, które warto mieć na uwadze. Ważną rolę w Hearthstone: Morderstwie w twierdzy Nathria odgrywa nasycenie animą. Po wchłonięciu odpowiedniej ilości energii życiowej wzmacniamy karty. Jednak żeby pozyskać animę, najpierw muszą zginąć przyjaźni nam stronnicy. Warto wykorzystać tę mechanikę, by zyskać przewagę nad przeciwnikami. Dodajmy też, że każda z klas postaci otrzymała w dodatku swojego własnego, legendarnego stronnika.
Blizzard w ramach Hearthstone: Morderstwo w twierdzy Nathria przygotował szereg pakietów. Za 12,99 zł możemy kupić 2 paczki kart, a 40 paczek to koszt 219,99 zł. Dostępny jest też Karnet Karczmarza, pozwalający odblokować wszystkie przedmioty dostępne do naszego bieżącego poziomu ścieżki nagród. Kupując go, otrzymujemy nie tylko nowe karty, ale także premie i skórki. Cena - 88,99 zł.
W każdym pakiecie znajdujemy tradycyjnie pięć kart, z czego co najmniej jedną o rzadkiej lub wyższej jakości. Blizzard przygotował też darmową niespodziankę w postaci darmowego, legendarnego stronnika. Wystarczy zalogować się do gry, by otrzymać Księcia Renatala. Po odebraniu prezentu możemy zacząć zabawę, mając 40 punktów zdrowia i talię składającą się z 40 kart.
Czy potrzebujecie więcej powodów, by zacząć grać w Hearthstone (albo wrócić do niego, jeśli - podobnie jak ja - mieliście długą przerwę)? Blizzard wykonuje bardzo dobrą pracę, rozwijając swoją karciankę. Nowe, atrakcyjnie przedstawione historie, nowi stronnicy, nowe rodzaje kart, a w związku z tym nowe mechaniki - chyba właśnie tego oczekujemy od kolejnych dodatków do Hearthstone, prawda? Zamieć, tak trzymać!