Reklama

​Virtus.pro (chwilowo) znów nadzieją narodu

Zakończyła się seria otwartych kwalifikacji do europejskiego Minora. Trzeba powiedzieć wprost, że polskie drużyny zawiodły oczekiwania fanów. Jedynym, niewielkim, ale jakże istotnym światełkiem w tunelu zostało Virtus.pro, które wciąż ma szanse na grze w turnieju rangi Major.

Ostatnie tygodnie skupiły uwagę polskiej sceny na walce o Minora. Polskie drużyny miały bowiem okazję wyjścia z marazmu, stawiając pierwszy krok w stronę poprawy. Kolejne serie otwartych eliminacji kończyły się jednak tak samo – po pierwszym dniu radość, gdyż kilka ekip jest w najlepszej „szesnastce”. Po drugim dniu gorycz, śmiech przez łzy, niesmak – formacje z kraju z mniejszym lub większym hukiem kończyły zmagania „przed czasem”.

We wtorek podczas drugiej części ostatnich otwartych kwalifikacji prawie nie mogło być mowy o braku awansu polskiej formacji, gdyż w czołowej „szesnastce” znalazło się aż pięć rodzimych ekip. Ostatecznie jednak i tak do decydującego pojedynku stanęło jedynie Virtus.pro, które po comebacku na Aristocracy potwierdziło swoją wartość w walce z w większości niemieckim Ad hoc.

Tym samym „Niedźwiedzie” jako jedyna polska drużyna wciąż mają szansę na majora. Obraz jest smutny, gdyż wydaje się, że po pierwszym etapie walki polskich zespołów w stawce powinno być zdecydowanie więcej. Na razie jednak pochylmy się nad „VP”. Grali oni od początku roku różnie, przeważnie źle, czego dowodem jest m.in. słaba postawa w ESL Mistrzostwach Polski.

Na chwilę straciło to znaczenie. Nie chodzi tu o peany pochwalne dla zespołu, za sukces, który powinien być koniecznością. Fakt jest taki, że po mękach ta konieczność została spełniona, dzięki czemu, choć na krótką chwilę Virtus.pro ponownie stało się nadzieją dla polskich fanów. Team stanie teraz przed jeszcze większą presją oczekiwań i żądań kibiców. Z drugiej strony wysoce prawdopodobne, iż zespół otrzyma teraz wsparcie, jakiego dotychczas nie miał. Może to sprawi, że „VP” pokusi się o przejście jeszcze jednego kroku? Przy tym wsparciu w niepamięć pójdą również ewentualne wyniki, jakie Virtus.pro osiągnie przed powrotem do walki o majora.

Próbując ująć eliminacje w ogólnym kontekście, to pokazały one, że nadal z polskim „ceesem” jest bardzo źle. Szczególnie w eliminacjach zawiodły dwie formacje. Pierwszą z nich jest Aristocracy, które jeszcze niedawno było o krok od awansu na LAN-owe finały ESL Pro League 9. Teraz nagle Wiktor „TaZ” Wojtas i spółka regularnie przegrywali z dużo mniej jakościowymi rywalami. Czyżby ważnym elementem w drużynie stawał się brak pracodawcy, odciskający coraz większe piętno na zawodnikach?

Drugą wspomnianą drużyną jest x-kom Team. Wydaje się, że organizacja nie po to stworzyła aktualny skład, by przegrywać w takich rozgrywkach. Oczywiście, drużyna przechodziła w trakcie kwalifikacji perturbacje w postaci problemów z internetem, czy ślubem jednego z graczy, a ponadto nie występuje ze sobą długo. W skali Polski „x-komy” pokazały już jednak, iż potrafią grać, a ponadto na tym etapie rozgrywek nie było rywali poza ich zasięgiem. Przynajmniej nie powinno być...

Wiele drużyn spisało się w zasadzie zgodnie z oczekiwaniami, czyli nie zabłysnęło. Jak zwykle pozytywnie zaskakiwały także polskie mixy, które potrafiły przejść nieco trudniejszych oponentów. Najmniej zarzutów, poza „VP”, można mieć chyba do Actiny PACT. Podopieczni Adriana „IMD” Piepera byli blisko przebrnięcia pierwszego etapu zmagań, grając bezpośredni mecz o slota w zamkniętych eliminacjach. Wydaje się, że w walce o Minora „PACT-owiczom” zabrakło chłodnej głowy i formy, jaką zespół powinien osiągnąć, zważywszy na jego potencjał.

Ogólnie rzecz biorąc obserwatorzy polskiej sceny CS:GO znów otrzymali spory cios. Przeglądając różne strony internetowe, można znaleźć słowa „TaZa”, mówiącego, że w 2019 polski zespół wróci do czołówki. Oceniając powyższe zdanie po ostatnich eliminacjach, to polska scena „cs'a” nie wstaje z kolan, lecz w pozycji klęczącej zapuszcza korzenie.

Reklama

Patryk Głowacki

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: virtus.pro | Aristocracy | x-kom team | PACT | Minor | major
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy