Reklama

Jakub "Hycel" Krawczyk vs Esporter

Jakub "Hycel" Krawczyk to jeden z najbardziej rozpoznawalnych profesjonalnych graczy Fortnite Battle Royale w Polsce. Początkowo bronił barw drużyny FORTNOIT, by potem wraz z kolegami przenieść się do Team Kinguin. W rozmowie z naszym portalem zdradził, że w niedalekiej przyszłości stawki turniejowe w Fortnite wzrosną do zdecydowanie większych sum. To jednak nie wszystko. Zobaczcie, co miał do powiedzenia gracz Team Kinguin.

Krzysztof Chałabiś: Jak się rozpoczęła Twoja przygoda z Fortnite?

Jakub "Hycel" Krawczyk: Moja przygoda z Fortnite rozpoczęła się w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to mój dobry kolega w nocy postanowił, że ma ochotę zagrać w coś nowego. Tak o to padło, że przetestowaliśmy akurat Fortnite.

Jak szybko zorientowałeś się, że jesteś ponadprzeciętnym członkiem społeczności graczy?

- Z racji tego, że wcześniej grałem w gry takie jak PUBG i H1Z1 (również gry w trybie Battle Royale przyp. red.), zapoznanie się z grą i zrozumienie jej na ponadprzeciętnym poziomie zajęło mi naprawdę krótko.

Reklama

Kiedy zaczął się klarować Twój pierwszy zespół i kto wchodził w jego skład?

- Mój pierwszy prawdziwy zespół zaczął klarować się, gdzieś w okolicy stycznia. Gdzie dołączyłem do "chaway’a" i krótko po tym zrekrutowaliśmy "v1ns’a" i "dialer’a".

Długo musieliście czekać na pierwsze sukcesy?

- Szczerze mówiąc, zanim esport w przypadku Fortnite zaczął się rozwijać, nie było prawie nic co mogłoby nas satysfakcjonować. Od założenia drużyny, tak naprawdę czekaliśmy gdzieś około dwóch-trzech miesięcy, by wszystko zaczęło się rozwijać.

Co uważasz za swój pierwszy prawdziwy sukces?

- Wydaje mi się, ze możliwość zagrania w turnieju Summer Skirmish z pulą o wysokości 500.000 dolarów, w którym bardzo się denerwowałem i stresowałem, ale było to znakomite przeżycie oraz doświadczenie.

Nie poszło Ci najlepiej.

- Oczekiwania były większe, wiadomo. Format rozgrywki nam delikatnie nie podpadł. Nigdy nie graliśmy czegoś takiego na tak duża liczbę osób.

Cofnijmy się odrobinę. Po krótkim okresie grania w barwach FORTNOIT zainteresował się Wami znany Team Kinguin. Możesz coś więcej na ten temat powiedzieć?

- Tak naprawdę Team Kinguin zaczął się nami interesować już gdzieś w okolicy kwietnia-maja. Wówczas graliśmy swoje pierwsze esportowe dywizje składowe i najwidoczniej zrobiliśmy dobre wrażenie na Team Kinguin.

Negocjacje z drużyną Viktora Wanli były skomplikowane?

- Cała ekipa Team Kinguin jest naprawdę bardzo w porządku. Od razu doszliśmy do porozumienia i szybko porozumieliśmy się w szczegółowych kwestiach oraz tego, czego wzajemnie będziemy od siebie oczekiwać.

Jakie są zalety grania dla tak dużej organizacji?

- Jedna z zalet jest na pewno rozpoznawalność przez innych graczy, jak i oglądających. Najważniejszą zaletą jest chyba samo wsparcie ze strony Team Kinguin i to jak dobrze o nas dbają.

W dużych organizacjach Fortnite są poważne pieniądze?

- Jeśli chodzi o płace od organizacji, to jakichś kolosalnych pieniędzy jak na razie raczej w Fortnite nie znajdziemy. Musimy poczekać na rozwój esportu w tym tytule i zobaczymy jak to będzie wyglądało w niedalekiej przyszłości.

Jak dużą kwotę można wygrać podczas turniejów Fortnite?

- Na chwilę obecną największą kwotę, jaka można wygrać to 75.000 dolarów za pierwsze miejsce w cotygodniowym turnieju Summer Skirmish (turniej organizowany przez twórców gry przyp. red). Wiem, że w niedalekiej przyszłości będą ogłoszone jakieś większe turnieje z jeszcze większą pulą nagród, także zobaczymy jak to dalej będzie.

Czy można mówić, że istnieje już profesjonalna "scena" w Fortnite?

- Jak najbardziej. Profesjonalnych drużyn jest co raz więcej i co raz więcej się tworzy. Możemy już zobaczyć naprawdę pokaźna ilość organizacji, które weszły w Fortnite. Na scenie są już takie organizacje, jak fnatic, Ninjas in Pyjamas, TeamSoloMid, mousesports, Gambit Esports, Cloud9 czy tez rosyjskie Virtus.pro.

Co najbardziej liczy się w umiejętnościach dobrego gracza?

- Na ten moment wydaje mi się, że najbardziej liczy się dobre myślenie gracza i właściwe podejmowanie decyzji w trakcie rozgrywek turniejowych.

Fortnite przechodzi co chwilę kolejne zmiany. Co jest według Ciebie dobrą zmianą, co złą, a co powinno być zmienione, by gra stała się jeszcze lepsza?

- Moim zdaniem dobrą zmianą jest osłabienie wszystkich broni wybuchowych, w tym ich siły działania. Natomiast złym krokiem jest wzmocnienie siły rażenia karabinów maszynowych oraz usunięcie możliwości posiadania podwójnych strzelb.

Wydaje mi się, że Epic Games (twórca gry przyp. red.) powinno zwiększyć szybkość zdobywania materiałów, byłby to naprawdę dobry krok z ich strony.

Uważasz, że Fortnite może przeniknąć jeszcze bardziej do popkultury, biznesu? Antoine Griezmann czy zawodnicy niemieckiej Bundesligi celebrują tańce z gry po zdobywanych golach.

- Według mnie, że jak najbardziej może jeszcze bardziej przeniknąć. Zainteresowanie Fortnite’m jest naprawdę duże i mam nadzieje, że będzie jeszcze większe.

Jakie plany ma Team Kinguin na najbliższą przyszłość?

- Zapewne pokazanie się na jak najwyższych lokatach podczas turniejów i co ważniejsze - wygrywanie ich.

Dzięki za rozmowę.

- Również dziękuję i pozdrawiam czytelników.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Team Kinguin | Fortnite: Battle Royale | esport
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy