Reklama

V4 Future Sports Festival: Virtus.pro w ćwierćfinale

Virtus.pro w kluczowym meczu fazy grupowej pokonało czeskie E-RIVALS 2:0. Dzięki temu zwycięstwu polska formacja awansowała do ćwierćfinału rozgrywek w stolicy Węgier. Spotkanie odbędzie się dopiero w sobotę.

Mapa Inferno wybrana przez czeskich zawodników przebiegała niespodziewanie pod dyktando polskich graczy. Virtus.pro rozpoczęło mecz po stronie broniącej i od pierwszych rund demonstrowali dużo lepszą dyspozycję od rywali z Czech. Po pierwszej części polska formacja prowadziła 10:5 i był to dopiero początek dominacji na tej lokacji.

W drugiej połowie było jeszcze lepiej. Podopieczni "Kubena" wygrali aż sześć rund, oddając E-RIVALS zaledwie dwie i ostatecznie rozgrywka na Inferno zakończyła się bardzo imponującym triumfem 16:7. Najlepiej dysponowanym wśród "Niedźwiedzi" był Michał "Snatchie" Rudzki, który "wykręcił" wynik 24 fragów, oddając jedynie dwunastokrotnie życie. Kolejną mapą był Mirage i wiele wskazywało na to, że to będzie jeszcze łatwiejsza potyczka. Nic jednak bardziej mylnego.

Reklama

Czeska formacja postawiła Polakom trudne warunki na Mirage. Wprawdzie pierwsze dziesięć rund było pod kontrolą Polaków, tak ostatnie pięć pierwszej połowy sprawiło sporo kłopotów. E-RIVALS pozbierało się po słabym początku i do zamiany stron prowadzili 8:7.

Reprezentanci naszego kraju wygrali rundę pistoletową oraz kolejną kilka chwil później i wydawało się, że wszystko wraca do dominacji graczy znad Wisły. E-RIVALS wówczas przebudziło się i zdobyło aż sześć rund z rzędu. Virtus.pro opanowało jednak sytuację i ostatecznie po bardzo zaciętej końcówce pokonało rywali 16:14.

Najwięcej fragów w całym spotkaniu zdobył wspomniany wyżej "snatchie" (47). Polacy dzięki temu zwycięstwu awansowali do ćwierćfinału V4 Future Sports Festival. Wiemy, że spotkanie odbędzie się w sobotę. Nieznany jest jeszcze rywal "Niedźwiedzi" na to spotkanie.

ESPORTER