Reklama

Aluri zwycięzcą Monte Snack #BRB Cup League of Legends

​Doskonale znany na polskiej scenie pojedynków indywidualnych Aluri zgarnia na swoje konto kolejny tytuł. Gracz wywalczył główną nagrodę w turnieju Monte Snack #BRB Cup League of Legends.

Czterotygodniowy cykl Monte Snack #BRB Cup League of Legends został zwieńczony emocjonującymi pojedynkami finałowymi. Po ośmiu turach kwalifikacyjnych, w których łącznie zajęto blisko 6.000 miejsc, wyłoniono najlepszą ósemkę, która w miniony weekend zagrała o pulę nagród w wysokości 30.000 złotych.

Najlepszym graczem z finałowej ósemki okazał się Aluri, który wielokrotnie pokazywał swoje umiejętności w pojedynkach jeden na jednego na polskiej scenie. Swój marsz zwycięstwa rozpoczął  od pewnej wygranej w ćwierćfinale przeciwko Madeofsorrow, wybierając dwóch bardzo silnych bohaterów - Aatroxa oraz Udyra, nie dając swojemu przeciwnikowi nawet najmniejszych szans.

Reklama

W półfinale Aluri ponownie zdeklasował swojego oponenta MMM, nie oddając mu nawet jednego punktu. Co ciekawe, zawodnik ten pokazał szeroki wachlarz umiejętności, nie powtarzając wyboru postaci z dnia poprzedniego zaskakując tym swoich przeciwników oraz widownię zgromadzoną na streamie. Tym razem w jego ręce wpadł kolejno Volibear, Kindred oraz niekwestionowany król Howling Abyss - Gnar.

Dopiero w wielkim finale Aluri pokazał, że ma swoje słabości, choć nie na początku. Decydujące starcie przebiegało w błyskawicznym tempie narzuconym przez Aluriego - najpierw wygrał szalenie bliski pojedynek Baardem na Le Blanc, a następnie w kilkadziesiąt sekund rozstrzygnął walkę między Warwickiem a Volibearem. Trzecia mapa to jedyna walka, którą przegrał w całym turnieju - po tym jak wybrał Tristanę na Volibeara. Jednak chwilę później wyciągnął asa z rękawa - Akali.

Aluri na przestrzeni fazy finałowej Monte Snack #BRB Cup League of Legends ani razu nie zagrał dwa razy tym samym czempionem udowadniając swój kunszt w tego typu starciach. Dzięki swoim niebywałym umiejętnością wzbogacił się o 12 tys. złotych i zapisał się w historii turniejów sygnowanych marką Monte.

Esporter/materiały prasowe
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy