Armia USA wraca na Twitch
Po niemal miesięcznej przerwie spowodowanej ogromną falą krytyki, kanał amerykańskich armii w serwisie Twitch ponownie jest aktywny. Co więcej, wszyscy zbanowani wcześniej użytkownicy mają wkrótce odzyskać możliwość rozmawiania na czacie, co było źródłem niedawnych problemów.
Jak bowiem pisał dziennik "Washington Post", wojsko otwierało się na poważniejsze kłopoty, ponieważ poprzez banowanie na swoim kanale mogło potencjalnie łamać słynną, pierwszą poprawkę do konstytucji Stanów Zjednoczonych, czyli zapis mówiący o wolności słowa i wypowiedzi.
Sędzia Mark Kearney wcześniej w tym roku w podobnej sprawie orzekł, że bycie "wyciszonym" w grze nie łamie tej poprawki. Jak jednak wyraźnie wskazał, "pierwsza poprawka to konstytucjonalna gwarancja wolności słowa ograniczająca rządowe podmioty, nie osoby prywatne" - napisał wtedy.
Wszystko to spowodowało, że Alexandria Ocasio-Cortez - członkini Izby Reprezentantów - zaproponowała nawet w Kongresie USA ustawę, która uniemożliwiłaby siłom zbrojnym wydawanie pieniędzy na rekrutację w serwisach typu Twitch. Ostatecznie nowe prawo nie znalazło poparcia.
Wydaje się więc, że właśnie dlatego US Army wraca teraz do transmisji, ale już bez banowania - by nie narażać się konstytucjonalistom. Banów było sporo, ponieważ użytkownicy wymyślili sobie "zabawę", w ramach której przybywali na kanał po to, by pytać prowadzącego o zbrodnie wojenne.
"Zespół esportowy US Army przywraca dostęp kontom, które zostały wcześniej zbanowane za nękanie i złe zachowanie na Twitchu. Zespół przegląda i objaśnia podejście oraz procedury, by wszyscy zainteresowani mogli brać udział, o ile będą stosowali się do zasad" - głosi oświadczenie.
W poprzednim tygodniu do streamowania wróciła także US Navy, a kanał marynarki wojennej był wprost zalany pytaniami o zbrodnie wojenne oraz o samą moralność rekrutowanie młodych ludzi za pomocą platformy Twitch. Tym razem obyło się bez banowania, ale pozostaje pytanie - jak długo?
