Reklama

Battlefield 2042 przeżywa odrodzenie - gracze wracają na serwery

O Battlefieldzie 2042 można powiedzieć bardzo wiele złych rzeczy, ale tym razem skupimy się na pozytywach. Premiera Sezonu 1: Godzina Zero w wydanej przez EA DICE futurystycznej wojennej strzelance przynosi ze sobą nieoczekiwany obrót w postaci przepełnionych serwerów.

Ciężko stwierdzić, czy ten stan to tylko lekkie odchylenie od normy na jakiś bliżej nieokreślony czas, czy jednak zmiana, która powoli wskrzesić przysłowiowego trupa.

Co najmniej od trzech miesięcy Battlefield 2042 mógł zostać pełnoprawnie określony "tonącym okrętem". Gra dramatycznie wręcz traciła aktywnych użytkowników, serwery świeciły pustkami, a błędy, bierność deweloperów i brak nowości potęgował tylko wszystko, co powyższe.

Reklama

Battlefield 2042. Sezon 1: "Godzina Zero" to sporo nowości w rozgrywce

9 czerwca w produkcji zadebiutował długo wyczekiwany Sezon 1 określony kryptonimem "Godzina Zero". To właśnie w tej aktualizacji upatrywano odwrócenia losów Battlefielda 2042. Update wniósł ze sobą nową specjalistkę - Polkę Ewelinę Lis, która fabularnie wywodzi się z jednostki przeciwlotniczej GROM-u "Szakale Ogniste".

Ponadto nowy sezon dostarczył także kilku nowości w postaci samolotów RAH-68 Huron oraz YG-99 Hannibal. Gracze otrzymali także szerszy asortyment broni (m.in. kuszę Ghostmaker R10 oraz karabin wyborowy BSV-M służący do walki na dystans). Nie obeszło się również bez poprawek w optymalizacji, balansie rozgrywki, wydajności i obsługi pojazdów.

Z dużą dozą pewności stwierdzić możemy, że "Godzina Zero" to największa rewolucja, jaka do tej pory ujawniła się w grze... Pomińmy w tym miejscu fakt, że takich rewolucji było jak na lekarstwo.

Gracze wracają na serwery Battlefield 2042. Renesans futurystycznej strzelanki od EA DICE możliwy?

No dobrze, ale co dalej z produkcją Battlefield 2042? Od czasu dużej aktualizacji minął tydzień i... gracze powrócili na serwery. EA DICE Sezonem 1. Stworzyło całkiem sporo zamieszania na rynku. Wiele wskazuje na to, że fani strzelanek postanowili dać temu tytułowi jeszcze jedną szansę.

Na potwierdzenie tej tezy, przytoczmy statystyki i liczby. Od marca do końca maja w nowym Battlefieldzie logowała się garstka graczy. Według serwisu SteamCharts i umieszczonych tam wykresów, w dzieło od EA DICE grało w szczycie od 2 do 2,5 tys. osób dziennie. Chcąc być nieco kąśliwym, dodajmy, że kilka poprzednich gier z kultowej serii Battlefielda ma szerszą społeczność oddanych graczy niż najnowsza futurystyczna strzelanka, która miała na dobre odmienić losy branży gier wideo.

Teraz, po premierze Sezonu 1: "Godzina Zero" możemy mówić o prawdziwym oblężeniu. Na serwery BF 2042 loguje się ponad 10 tys. graczy jednocześnie (w peaku), a rekordowe wartości oscylują gdzieś w granicach nawet 15 tys. Przyznacie, że imponująco!

Oczywiście nie wiadomo czy możemy mówić w tym przypadku o stanie permanentnym, czy to raczej chwilowe fluktuacje związane z pewną świeżością i nowościami zaimplementowanymi w grze. Z całą pewnością może to stanowić jakiś drogowskaz dla deweloperów z Electronic Arts.

Spirala może nakręcać się sama. Jedyne co potrzeba, to mocno wsłuchać się w opinie graczy, wziąć je do serca, a następnie implementować zmiany i nowości, które usprawnią całą rozgrywkę i dadzą wszystkim to, na co czekają. W ten sposób Battlefield 2042 może na długo zyskać swoje stabilne miejsce w prężnie rozwijającym się świecie esportu.

Pytanie tylko, czy EA DICE nie zakreśliło już na tym etapie krzyżyka nad ich najnowszym, flagowym dziełem. Być może amerykańscy deweloperzy skłaniać się będą ku innej taktyce, która coraz częściej przebija się w czeluściach internetu. Pojawiają się bowiem plotki, że twórcy pracują już nad nową produkcją, której pośrednim celem będzie zmycie plamy po Battlefieldzie 2042.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Battlefield 2042
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy