Reklama

BLAST Premier Fall: Kapitanowie drużyn w niecodziennym proteście

Okazuje się, że ujawniony niedawno transfer Caspera "cadiaNa" Møllera odbił się znacznie szerszym echem niż wszyscy początkowo przypuszczaliśmy. A wszystko to za sprawą kontrowersyjnej sytuacji, która powstała w związku z występem "cadiaNa" na BLAST Premier Fall Final 2024.

Już sama forma ogłoszenia przez Astralis nowego nabytku mogła zostać (i została) przez wielu odebrana jako co najmniej niestosowna - duńska organizacja mnóstwo miejsca w social mediach poświęciła swojemu nowemu nabytkowi, praktycznie pomijając w całej tej sytuacji byłego zawodnika - Alexandra "br0" Bro. Dopiero "delikatne" zwrócenie uwagi przez managera "br0" sprawiło, że w social mediach Astralis pojawił się wpis żegnający zawodnika tak, jak na to zasłużył.

Furtka w regulaminie?

Na tym jednak nie koniec kontrowersji. Okazuje się, że Astralis zdecydowało się wykorzystać w bardzo kontrowersyjny sposób zapis w regulaminie turniejów BLAST, by "cadiaN" mógł zagrać z resztą składu w nadchodzącym BLAST Premier Fall Finals 2024 w miejsce "br0". W normalnej sytuacji taka zamiana nie mogłaby być już możliwa ze względu na zablokowanie składów, chyba, że... organizacja zgłosi nagłą niedyspozycję zdrowotną zawodnika. 

Reklama

Astralis zgłosiło do BLAST-a niedyspozycję "br0" i wniosek o zastępstwo w postaci "cadiaNa". Jak się jednak szybko okazało, "br0" ponoć czuje się bardzo dobrze i jest gotowy do gry - tak przynajmniej twierdzi jego manager, Fabian Broich. W dodatku w przeszłości zdarzały się już sytuacje, w których drużyny prosiły BLAST-a o możliwość powołania zawodnika rezerwowego z powodu różnego rodzaju przypadków losowych czy też trudności ze zdobyciem wizy, ale najczęściej kończyło się to odrzuceniem takiej prośby i koniecznością ratowania się poprzez obsadzanie trenera w roli awaryjnego zawodnika.

Kapitanowie i drużyny razem w proteście

W zaistniałej sytuacji nic dziwnego, że przedstawiciele kilku innych zespołów postanowili otwarcie wyrazić protest przeciwko ich zdaniem dzieleniu drużyny na lepsze i gorsze. Pięciu In Game Leaderów, czyli Dan "apEX" Madesclaire z Vitality, Finn "karrigan" Andersen z FaZe Clan, Marco "Snappi" Pfeiffer z Team Falcons, Russel "Twistzz" Van Dulken z Liquid oraz Janusz "Snax" Pogorzelski z G2 odmówiło udziału w "media day", czyli dniu poprzedzającym turniej, w którym nagrywane są wstawki filmowe i wywiady z zawodnikami, prezentowane w trakcie zawodów. Ponadto, drużyny wystosowały "list otwarty" do organizatorów BLAST-a (tłumaczenie za serwisem epicplayz.pl):

Reakcja BLAST

Z początku wydawało się, że BLAST dokładniej sprawdzi całą sytuację wokół Astralis i przychyli się do wniosku innych ekip, ale oficjalne oświadczenie organizatora nie pozostawia złudzeń - na ten moment nic nie wskazuje na zmianę decyzji, a jedynie na zmiany w regulaminie, które mają wejść w życie od kolejnych turniejów, i które sprawią, że będzie on "bardziej dostosowany pod turnieje rangi Major, a parametry zastępstw w nagłych przypadkach będą lepiej opisane". Teraz jednak "nie ma żadnego powodu, by kwestionować oświadczenie Astralis, a decyzja o przyzwoleniu na awaryjne zastępstwo pozostaje w mocy".

Jedno jest pewne - cała sytuacja budzi poważny niesmak, włącznie z głosami, że BLAST psuje swój wizerunek na przyszły rok, a znany dziennikarz esportowy, Richard Lewis napisał, że organizator "musi zmusić Astralis do gry w zarejestrowanym (wcześniej) składzie". Poza tym list otwarty drużyn wskazuje na powoływanie się Astralis na stan mentalny "br0", co - jeśli prawdziwe - jeszcze bardziej obciąża duńską organizację. Pierwszym rywalem Duńczyków będzie Vitality, mecz ten zostanie rozegrany w środę 25 września o 17:00.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Counter-Strike 2 | Astralis | FaZe Clan
Reklama