Reklama

Brytyjski klub piłkarski ogłosił współpracę z simracingowym zespołem

​Klub angielskiej Premier League Wolverhampton Wanderers od pewnego czasu posiada esportowy zespół o nazwie Wolves Esports. W swoich szeregach posiadają dywizje między innymi w FIFĘ, Rocket League, czy Call of Duty: Mobile. Teraz w szeregi esportowych "Wilków" dołączył simracing.

Pierwszy raz oba podmioty miały ze sobą styczność przed rokiem. Wtedy odwołany z powodu pandemii koronawirusa legendarny wyścig Le Mans został zastąpiony przez esportową rywalizację. Obie drużyny wystawiły swoich przedstawicieli i startowały wówczas przeciwko sobie. Teraz w esportowym Le Mans już wystartują ramię w ramię.

W środę brytyjska organizacja ogłosiła, że podpisała partnerstwo z GR Esports - to prywatna firma zajmująca się stricte wirtualnymi wyścigami samochodowymi. Na mocy tej współpracy obie drużyny stworzą wspólny team, który będzie rywalizował w różnych zawodach simracingowych na wielu platformach, między innymi właśnie we wspomnianym wcześniej esportowym Le Mans.

Reklama

Do zespołu powrócił 23-letni Adam Maguire, który już wcześniej występował w barwach GR Racing. Jego partnerem będzie holenderski zawodnik Liam de Waal. Na razie nie wiadomo, na jak długi okres zostało podpisane porozumienie pomiędzy zespołami.

Zaangażowanie Wolverhampton to kolejny, bardzo ważny krok w stronę popularyzacji i profesjonalizacji simracingu w świecie esportu. Można być zadowolonym, w jak szybkim tempie rozwija się ta gałąź sportów elektronicznych.

Biznes ten jest często wspierany przez zawodników "rzeczywistej" Formuły 1, co zdecydowanie poprawia rozpoznawalność tej dziedziny. Można się spodziewać, że kolejne wielkie firmy będą angażowały się w wirtualne wyścigi. 

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy