Reklama

Call of Duty: Black Ops Cold War – League Play wrzuca profesjonalistów w niskie rangi

​Tryb rankingowych Call of Duty: Black Ops Cold War wreszcie ujrzał światło dzienne. Na chwilę przed startem nowego sezonu CDL gracze mogą się poczuć niczym Scump czy Dashy. Jak to jednak bywa często z grami Activision, nie wszystko poszło zgodnie z planem.

Społeczność Call of Duty na League Play w Black Ops Cold War czeka od miesięcy. Niedługo po premierze gry Scump wspominał na Twitterze, że każda odsłona powinna wychodzić razem z rankedami.

David Vonderhaar odpowiedział wtedy, że Treyarch ciężko pracuje nad trybem rankingowym. Trzy miesiące później do Black Ops Cold War trafił wzorowany na BO4 i wyjątkowo zbugowany League Play.

Cały system jest w zasadzie wyjęty z Black Ops 4. Gramy pięć placementów 4v4 według zasad obowiązujących w Call of Duty League i po ich ukończeniu zostajemy wrzuceni w jedną z pięciu rang determinujących nasze umiejętności.

Reklama

Potem wszystko kręci się wokół rankingu, w którym rywalizujemy razem ze zbliżonymi do nas skillem graczami. Po tygodniu ranking się resetuje i dostajemy nagrody w oparciu o zajęte pod koniec miejsce.

Błyskawicznie okazało się jednak, że oprócz słabego systemu rankingowego, League Play ma jeszcze sporo innych problemów. W grach nie obowiązują zasady GA, matchmaking trwa wieki, a gracze solo i duo regularnie trafiają na premade czwórki. Na wyższym poziomie jest oczywiście również problem cheaterów, którzy dominują swoje laddery.

Jeden z większych problemów nakreślili jednak niektórzy profesjonaliści po rozegraniu swoich placementów. Okazuje się, że niezbyt trafnie determinują one poziom graczy. W najniższej randze wylądowali m.in. Owakening i Assault. Zawodnik Florida Mutineers wylądował wśród najgorszych graczy mimo osiągnięcia 10 K/D przez swoje pięć meczów.

Profesjonalistów zapewne nie zaboli to zbytnio. Większość z nie podchodziła raczej z entuzjazmem do nadchodzącego League Playa, a ich prawdziwe treningi odbywają się na drużynowych scrimach.

Tego typu sytuacje stawiają jednak pytanie, jak często zdarzają się algorytmowi tego typu błędy. Czy gracze należący do najsłabszej rangi będą mierzyć się regularnie z osobami, które reprezentują dużo wyższy poziom i powinny być w Elite czy Masterze?

ESPORTER
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy