Call of Duty: Modern Warfare kasuje 20 USD za wskaźnik K/D podczas meczów
Call of Duty: Modern Warfare wróciło w świetnym stylu, ale po początkowych zachwytach przyszła pora na odrobinę dziegciu, szczególnie po ostatniej zagrywce Activision.
Call of Duty przez lata mogło uchodzić za wzór w kwestii mikrotransakcji, bo wydawca umożliwiał w ten sposób jedynie kosmetyczne modyfikacje, nie dając przewagi graczom z grubszymi portfelami. Nie było tu loot boxów, nie było opcji modyfikacji statystyk za kasę czy też kosztownych DLC z nowymi mapami i zawartością, do których nie można było dojść samym graniem. Czy to się właśnie zmieniło? I tak, i nie, bo wydaje się, że Activision może nie do końca zdawać sobie sprawę, że swoją nową zagrywką mocno zbulwersowało część graczy.
A chodzi o najzwyklejszy licznik kill-death (zabójstwa/zgony), który był dostępny w każdej grze z serii Call of Duty aż do tegorocznego Modern Warfare - gracze szybko zwrócili na to uwagę i zaczęli prosić wydawcę o naprawienie tego błędu. Tyle że nie spodziewali się raczej, że przyjdzie im za niego zapłacić i to całkiem sporo, bo 20 USD - na tyle został bowiem wyceniona została możliwość podejrzenia współczynnika zabójstw/zgonów podczas starć multiplayerowych.
I choć ten nie jest niezbędny w grach wieloosobowych, bo większość doświadczonych graczy tak naprawdę ma go w pamięci, to w niektórych trybach okazuje się bardzo pomocny, zapewniając taktyczną przewagę nad przeciwnikami. Oznacza to, że Activision złamało swoją obietnicę, w której zapewniło, że “cała funkcjonalna zawartość, która ma wpływ na balans rozgrywki, tak jak broń czy ulepszenia, może zostać odblokowana poprzez samo granie".
Bo zegarek, który pokazuje użytkownikowi, ile razy zginął i ilu przeciwników pokonał, trudno nazwać modyfikacją czysto “kosmetyczną" i niewpływającą na rozgrywkę - dla przykładu w Team Deathmatch wygrywa drużyna z najlepszym współczynnikiem kill-death, więc dobrze jest to kontrolować. Oczywiście jeśli brakuje nam umiejętności, to taka pomóc i tak na niewiele się zda, ale nie da się ukryć, że fani gry są wzburzeni i niewykluczone, że deweloper w końcu ugnie się pod ich naciskiem, umożliwiając odblokowanie tej opcji również w samej grze.
Daniel Górecki - ITHardware.pl