Reklama

CDL Chicago z rekordem 85 tysięcy widzów na transmisji YouTube

​Sądząc po wynikach z ostatniego weekendu, oglądalność Call of Duty League zaczyna powoli wracać do normy. Gracze wciąż siedzą w domu, spędzają czas, śledząc turnieje Modern Warfare i nabijają wyniki porównywalne do tych z początku sezonu.

CDL Chicago, ze swoją średnią widownią na poziomie 46,928, dużo bardziej zbliżony jest wynikami do pierwszych dwóch eventów niż dwóch ostatnich.

Oglądalność Call of Duty League wreszcie wróciła więc do poprzeczki, którą ustanowiła na początku sezonu. Nie udało się co prawda pobić żadnych rekordów, ale stabilna liczba widzów to zdecydowanie element, który w tych trudniejszych dla ligi czasach jest bardzo potrzebny.

Jednym z głównym powodów takiej oglądalności jest bez wątpienia hype, jaki otaczał CDL Chicago od kilku tygodni. Widzowie szykowali się na długo wyczekiwane spotkanie pomiędzy Atlanta FaZe a Chicago Huntsmen, a obecność trzech najlepszych drużyn Call of Duty League tylko potęgowała wyczekiwanie społeczności.

Reklama

W przyciągnięciu widowni pomogło również kilka pierwszych spotkań. Szybko okazało się bowiem, że poza dwiema drużynami z Los Angeles, niemalże wszyscy wyglądali jak zawodnicy zdolni do zdobycia tytułu.

Na szczęście dla fanów Modern Warfare dobrze zapowiada się również kolejny turniej Florydy. Obok gospodarzy po raz kolejny szansę na triumf dostanie Atlanta FaZe, o który prawdopodobnie powalczy z Minnesotą oraz Mutineers.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy