Reklama

CDL Floryda – Czy Atlanta FaZe wróci na pozycję lidera?

​Po tygodniu przerwy od Call of Duty liga wraca z kolejnym turniejem. Tym razem wirtualne rozgrywki przenoszą się do Florydy, gdzie główni bohaterowie kilku niedawnych niespodzianek zmierzą się z finałowym bossem CDL, Atlantą.

Co, gdzie i jak?

Podążając schematem poprzednich artykułów, zaczynamy od krótkiej rozpiski nadchodzących spotkań. "Floryda" w nazwie turnieju niestety nie oznacza, że wróciły rozgrywki LAN-owe. Organizatorzy zdecydowali się utrzymać ustalonych gospodarzy poszczególnych eventów, mimo że aż do końca sezonu wszystko odbywać będzie się online.

Turniej rozpoczyna się meczem Paris Legion - Atlanta FaZe, 8 maja o 22:00. Podobnie jak w ostatnich rozgrywkach online, całość potrwa aż do niedzieli, z czterema meczami w piątek, sześcioma w sobotę i ostatnimi trzema w niedzielę.

Reklama

Wydarzenie będzie transmitowane ekskluzywnie na oficjalnym kanale YouTube Call of Duty League. Wszystkie mecze są rozgrywane po kolei, więc w przeciwieństwie do kilku ostatnich lat CoD-a, jest tylko jedna transmisja.

Pozory mylą

Gdyby ktoś pokazał mi listę drużyn z Florydy kilka miesięcy temu, pewnie machnąłbym ręką i powiedział, że nic się nie stanie, jeżeli ominę taki weekend. Turniej pozornie wyglądający na spokojny spacer dla Atlanty nabiera kolorów, kiedy zostawimy w tyle power rankingi z początku sezonu i przyjrzymy się formie uczestników sprzed ostatnich tygodni.

Najważniejsze pytanie brzmi: "Atlanta, Floryda czy Minnesota?". Chociaż FaZe wciąż zapowiada się na drużynę z największym potencjałem, przyszedł ten czas, kiedy powinniśmy przestać wątpić w ROKKR i Mutineers. Obie ekipy niejednokrotnie wygrywały już na czołowe drużyny, a Floryda ma już nawet na swoim koncie jeden tytuł. Dla obu składów zwycięstwo w ten weekend oznacza również wyrównanie punktów Dallas Empire i pierwsze miejsce w tabeli CDL.

Kolejny egzamin dla nowych składów

Jako świeżo upieczony fanboy Attacha i Zoomy czuję się w obowiązku przypomnieć, że w grupie A będzie walczyć Subliners. Miejsce w rankingach oraz TOP6 w Chicago nie świadczą o tym zbyt dobrze, ale zobaczyliśmy ostatnio Nowy Jork, jakiego oczekiwaliśmy od weekendu otwarcia. Mack zaprezentował się bardzo solidnie podczas Chicago, ale wciąż wisi nad nim znak zapytania i wątpliwości, czy ostatnie roszady wystarczą, żeby Subliners wreszcie podniosło się z kolan.

To samo tyczy się oczywiście OpTic. W oddzielnym artykule kilka dni temu wspominałem o awansie Chino do głównego składu i długo wyczekiwanym odsunięciu na ławkę rezerwowych JKapa. Wokół składu zaczynają krążyć kolejne plotki, TJ i Dashy zirytowani wychodzą z trwających scrimów, a widzowie Call of Duty zastanawiają się, ile może to jeszcze potrwać. Jeżeli Chino nie przyniesie jakichkolwiek pozytywnych rezultatów w ten weekend, można powoli zacząć oczekiwać całkowitego rozsypania OGLA.

Grupa B szansą dla słabszych drużyn

Niemalże w każdy turniejowy weekend pojawia się grupa z wyraźnym liderem na czele i trzema słabszymi, stosunkowo równymi drużynami, które powalczą o drugie miejsce. W przypadku Florydy jest to grupa B - Paris Legion, Atlanta FaZe, OpTic Los Angeles i London Royal Ravens.
Bądżmy szczerzy, ciężko wyobrazić sobie scenariusz, w którym Atlanta nie zajmuje pierwszego miejsca w tej grupie. Jeżeli wszyscy podłączą swoje kontrolery i nie spóźnią się na mecze, po dwóch szybkich BO5 FaZe powinno znaleźć się w półfinale. Drugie miejsce gwarantujące awans do playoffów z grupy B to już twardszy orzech do zgryzienia.

Szansę na pokazanie się z dobrej strony ma znów Legion. Po ciężkiej grupie w Dallas paryska ekipa wreszcie stanie przed kilkoma słabszymi rywalami i może powalczyć o awans z dolnej części drabinki. OpTic i Royal Ravens to z kolei dwa duże znaki zapytania. Podobnie jak Ultra czy Guerrillas, trafili do części drużyn, które muszą najpierw udowodnić swoją siłę, zanim ktoś znów zacznie traktować je poważnie. Jeżeli nie uda im się dokonać tego w takich grupach jak ta teraz, o walce z najlepszymi nie będzie nawet mowy.

CDL Floryda to w rezultacie turniej pełny spekulacji i wątpliwości. Miejmy jednak nadzieję, że Nowy Jork narobi kłopotów Florydzie i Minnesocie, a w grupie B zobaczymy przebudzenie drużyn, które ostatnie tygodnie nie przejawiały zbyt dużego potencjału.

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: Call of Duty
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy