Reklama

CS:GO: Natus Vincere zwycięża StarLadder CIS RMR i zatrzymuje hegemonię Gambit

​Zakończył się właśnie sporej rangi turniej w Counter-Strike: Global Offensive. Po zaciętej batalii w starciu finałowym - wielkim wygranym StarLadder CIS okazała się drużyna Natus Vincere, przerywając tym samym zwycięską passę ekipy Gambit.

Do turnieju przystąpiło dokładnie 10 formacji z regionu CIS (Wspólnoty Niepodległych Państw). W chwili rozpoczęcia rozgrywek, aż 6 z nich, należało do ścisłej czołówki 20 najlepszych drużyn prestiżowego rankingu HLTV.org.

Gambit z wielkimi nadziejami na podtrzymanie niesamowitej passy

Największym faworytem do wygrania wszystkiego była oczywiście rosyjska formacja - Gambit. Warto tutaj dodać, że Rosjanie nie mieli sobie równych w ostatnim miesiącu profesjonalnych zmagań w CS:GO. Do turnieju StarLadder przystępowali z dorobkiem dziewięciu zwycięstw pod rząd nad czołowymi ekipami półki światowej. Widniało naprawdę mało przesłanek, by cokolwiek w tej materii miało się zmienić.

Reklama

Starcia grupowe tylko potwierdzały powyższą tezę. Z Grupy A do fazy play-off przebojem przeszło wspomniane Gambit (4 zwycięstwa i 0 porażek) oraz Natus Vincere (3-1). Grupa B natomiast była trochę słabiej obsadzona i do dalszych rozgrywek załapała się #15 drużyna rankingu - Spirit (4-0) oraz dosyć niespodziewanie - K23 (3-1), skład zbudowany z Kazachów i Rosjan.

Zupełnie zawiodła szósta formacja rankingu - Virtus.pro. Udało im się wygrać tylko jeden mecz w fazie grupowej. Poza tym, zanotowali trzy druzgocące porażki. Od jakiegoś już jednak czasu, legendarne VP nie potrafi odnaleźć swojej właściwej formy, więc dobre jakościowo mecze przeplata z naprawdę słabymi. Ten turniej zaliczą na pewno do sporych wpadek.

Im dalej w turniej, tym emocje narastały

Sama faza play-off przyniosła sporo emocji zawodnikom i kibicom. O ile Gambit dosyć łatwo rozprawiło się z K23 w starciu dwumapowym, o tyle faworyzowane Natus Vincere musiało trochę popracować, by finalnie Spirit uznało wyższość ekipy s1mple’a.

Nie lada ucztą dla koneserów CS’a było starcie tytanów między pierwszą i drugą drużyną rankingu - Gambit vs Na’Vi. Trzymapowa batalia połączona z dogrywką na ostatniej planszy - de_mirage stała na naprawdę wysokim poziomie. Powiedzieć, że liczne zwroty akcji budowały narastające napięcie - to jak nie powiedzieć tak naprawdę nic. Gambit jednak znalazło sposób na Natus Vincere i wyszło z tego starcia zwycięsko - 2 do 1.

Kiedy wydawało się wszystkim, że był to mały finał turnieju - s1mple ze swoją formacją postanowił zaskoczyć raz jeszcze. Zwycięskie Gambit czekało na wygranego starcia dolnej drabinki, a więc Na’Vi ze Spirit. Nieustępliwa wola walki i kapitalna dyspozycja najlepszego gracza na świecie (rating - 1,77) pozwoliła tej pierwszej formacji przejść do wielkiego finału i powalczyć raz jeszcze z Gambitami.

Pierwsza drużyna rankingu przystępowała do Wielkiego finału (Best of 5) z handicapem wygranej jednej mapy, z uwagi na uprzednie zwycięstwo w półfinale. Ale jak się okazało... to nie wystarczyło na rewelacyjnie dysponowane Natus Vincere. O ile pierwsza plansza - de_ancient padła łupem Gambit, to na kolejnych trzech, ekipa s1mple’a pokazała swoją wyższość i tym samym zatrzymała zwycięską passę Gambitów.

Wygrana Na’Vi pozwoliła im zainkasować 40 tysięcy $ z całej puli. Do drugiego Gambit trafiło z kolei 15 tysięcy $, natomiast do trzeciego Spirit - 12 tysięcy $.

Bez zaskoczenia - s1mple nie miał sobie równych

Statuetka MVP dla najbardziej wartościowego zawodnika całych zawodów trafiła do Oleksandra "s1mple" Kostyliev’a i nie była zaskoczeniem dla nikogo. Na 23 rozegrane mapy, tylko raz Ukraińcowi przytrafił się ujemny rating, w starciu półfinałowym z Gambit.

Warto podkreślić, że to już jest jego trzecia nagroda MVP zdobyta w tym roku. Na pewno tak znakomita forma najlepszego gracza CS:GO na świecie, to dobry prognostyk dla Na’Vi przed zbliżającym się za kilka dni turniejem - IEM Cologne, z pulą wynoszącą blisko 1 milion dolarów.

ESPORTER