CS:GO - zawodnicy z rosyjskiego Virtus.pro będą grać pod neutralną banderą
Kilka dni temu cały esportowy świat obiegła informacja, że w turniejach organizowanych przez Electronic Sports League nie będą mogły wziąć udziału rosyjskie drużyny. Sankcje nie dotyczyły jednak samych zawodników, którzy zdecydowali się wystąpić pod neutralną nazwą "Outsiders".
Podmioty związane ze sportem elektronicznym dołączyły się niemal do całego świata we wprowadzaniu kolejnych barier i restrykcji nakładanych na Rosję. Wszystko oczywiście w obliczu inwazji i okupowania terenów Ukrainy.
Najpierw oficjalne oświadczenia pojawiły się od BLAST-a, czyli jednej z największych firm zajmujących się tworzeniem i organizacją rozgrywek esportowych. Wobec działań Rosji bierni nie pozostali również przedstawiciele ESL, którzy zainicjowali szereg dotkliwych konsekwencji, uniemożliwiając występy drużyn esportowych w lidze ESL Pro League, które mają jakieś powiązania z Kremlem.
I tak sankcje objęły dwie utytułowane i wysoko zlokalizowane w rankingach formacje - Virtus.pro oraz Gambit Esports. Włodarze ESL pozostawili jednak ekipom otwartą furtkę i przyzwolenie na partycypacje w rozgrywkach. Warunek? Występowanie pod neutralną nazwą, bez flag narodowych i informacji o sponsorach. W międzyczasie właściciele Virtus.pro odnieśli się do sprawy związanej z sankcjami.
Od tego czasu minęło zaledwie kilka dni i wiemy, że reprezentanci "Niedźwiedzi" zdecydowali się wziąć udział w 15. sezonie mistrzostw ESL. Gracze będą występować pod neutralną banderą jako drużyna "Outsiders". Rozgrywki te startują już 9 marca. W ich puli znalazło się ponad 800 tysięcy dolarów.
Organizacja Gambit Esports, która również tak jak Virtus.pro, uznana została przez ESL jako "powiązana z Kremlem", nie odniosła się jakkolwiek do decyzji.