Czego potrzebuje CS:GO do bycia grą idealną?
Były duński profesjonalny gracz Counter-Strike: Global Offensive, Jacob "Pimp" Winneche podjął się bardzo ciekawego tematu. Jakie zmiany muszą wdrożyć developerzy, by matchmakingi w grze były jeszcze lepsze?
Jacob "Pimp" Winneche po zakończeniu profesjonalnych zmagań w najpopularniejszej strzelance online stał się influencerem i analitykiem na wielu turniejach najwyższej rangi. 27-latek często zabiera także głos w istotnych sprawach związanych z rozwojem Counter-Strike’a i kierunku, w którym podąża ta gra.
W jednym z wpisów na swoim koncie Twitterowym, Duńczyk poruszył kwestię związaną z matchmakingami, czyli najpopularniejszą formą rozgrywek w CS:GO. Nie jest niczym odkrywczym, że większa część społeczności ma ambiwalentne podejście do obecnego systemu, który tak naprawdę pozostaje niezmienny od bardzo długiego czasu.
Producenci z Valve od dawna obiecywali szereg zmian związanych z mechaniką i silnikiem gry, jednak finalnie 9-letnia strzelanka nie doczekała się nic rewolucyjnego, przynajmniej na przestrzeni kilku ostatnich lat.
Czego potrzebuje CS:GO? Zmiany o których każdy myśli, ale nie każdy mówi
Pierwszym aspektem, który wyczekiwany jest od wielu lat to oficjalne serwery, które oparte byłyby o tickrate wartości 128. Warto wspomnieć, że obecnie serwery stoją na tick - 64. Oznacza to tyle, że dane między użytkownikiem a serwerem przesyłane są 64 razy na sekundę. Zwiększenie tej wartości upłynniłoby rozgrywkę. Jak dotąd, tickrate 128 dostępny jest tylko na serwerach dedykowanych społeczności gry.