Reklama

Czyżby Huni miał dołączyć do Evil Geniuses?

​Najnowsze raporty sugerują, że EG zostało jeszcze parę groszy po stworzeniu ich aktualnego, przepełnionego gwiazdami składu. Nowa organizacja w LCS podobno pozyskała Huniego.

Legendarny, koreański toplaner to jeden z głośniejszych tematów tego sezonu. Większość z dyskusji wokół Huniego jest oczywiście spowodowana kwotą na jego kontrakcie, którą pod koniec zeszłego roku raportował Jacob Wolf. Huni miał wtedy podpisać z Dignitas dwuletni kontrakt o wartości 2.3 miliona dolarów.

Od tego czasu sytuacja w Dignitas uległa nieco zmienia, skład nie dostarczył zbyt imponujących wyników w wiosennym splicie i najwyraźniej przyszedł czas na zmiany. Według niemalże niezawodnych źródeł ESPN, Huni ma trafić do Evil Geniuses.

Reklama

W tym przypadku wynagrodzenie toplanera nie jest najciekawszym tematem. Jeżeli plotki okażą się prawdą, będzie to już czwarty import EG, obok Banga, Jiizuke i gracza LCS Academy, Ahmada "Giyuu" Charifa. Biorąc pod uwagę fakt, że zawodników z zagranicy w jednej drużynie LCS może być tylko dwóch, pojawia się pytanie: kto wyląduje na ławce, jeżeli Huni miałby zająć miejsce Kumo?

Najbardziej oczywistą opcją jest wprowadzenie Deflty’ego w miejsce Banga. Wtedy nie zobaczymy jednak dwójki legendarnych, koreańskich zawodników w jednym składzie. EG ma jeszcze również odrobinę czasu, żeby pozyskać amerykańskiego midlanera.

Jeżeli Huni faktycznie trafi do podstawowej piątki, EG stoi przed bardzo trudnym zadaniem. Ciężko będzie odsyłać na ławkę jednego z zawodników, który jeszcze niedawno doprowadził świeżą drużynę na trzecie miejsce LCS. 

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: League of Legends
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy