Reklama

​DH Montreal: Zmienne szczęście polskich drużyn

W piątek w cieniu FACEIT Major rozpoczął się DreamHack Open Montreal. Swoje pierwsze spotkania na turnieju rozegrały polskie formacje – AGO Esports oraz Kinguin.

Najpierw do rywalizacji przystąpiły „Jastrzębie”, które w swoim boju w grupie B podjęły Imperial. Choć rywal wydawał się niewygodny, Polacy od samego początku kontrolowali przebieg mapy, pewnie powiększając swoje prowadzenie. W większości litewska formacja nie była w stanie przeciwstawić się przeciwnikowi, dlatego AGO w pewny sposób zapisało zwycięstwo na swoje konto.

AGO Esports – Imperial 16:3
– train

Następnie na serwer weszli gracze Kinguin, mierząc się z Red Reserve. Placem boju również okazał się train, gdzie start należał do Szwedów, gdyż wyszli oni na prowadzenie 6:0. Z czasem jednak „Pingwiny” wracały z wynikiem (6:9), by w drugiej połowie osiągnąć zaliczkę punktową (12:9). Simon „twist” Eliasson i spółka nie złożyli jednak broni, „doganiając” rywala, a następnie przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Kinguin – Red Reserve 14:16 – train

Przed podopiecznymi Mikołaja „miNIr0xa” Michałkówa mecz o zwycięstwo w grupie B. Mistrzowie Polski zmierzą się w nim z wygranym meczu pomiędzy Heroic a Luminosity Gaming. Starcie zaplanowano na 1:30 czasu polskiego. Wiktor „TaZ” Wojtas i spółka staną z kolei do walki o pozostanie w turnieju w sobotę o godzinie 16:00. Rywalem finalistow ZOTAC Cup Masters będzie eUnited.

Reklama

Patryk Głowacki

ESPORTER
Dowiedz się więcej na temat: dreamhack open montreal | AGO Esports | Kinguin | TAZ | imperial | red reserve
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy