Dobra robota, Epic - przyszłość esportowej sceny Fortnite’a
Przygoda Epic Games z esportem od samego początku wzbudzała wiele wątpliwości. Mimo 100 milionów dolarów przeznaczonych na pule nagród i mainstreamowego sukcesu Fortnite World Cup, wśród graczy scena generowała głównie frustrację i zmęczenie.
Skoro byliśmy jednak pierwsi, żeby krytykować Epic za ich podejście do esportu, warto poświęcić grze kilka słów, kiedy wszystko zdaje się wreszcie iść w odpowiednim kierunku.
Roadmap na resztę roku 2020
Zanim zaczniecie chłodzić szampana i organizować huczne imprezy, pozwólcie, że wyjaśnię, skąd wzięło się ostatnie zamieszanie wokół sceny esportowej popularnego battle royale. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, pod koniec kwietnia na Twitterze Fortnite Competitive pojawił się obszerny post zapowiadający plany Epic odnośnie esportu przez resztę tego roku.
Informacja błyskawicznie rozeszła się po internecie i równie szybko okazało się, że mało kto ma cokolwiek złego do powiedzenia na temat nowego podejścia Epic. Kiedy pojawiły się również pierwsze próby zmiany asysty celowania na kontrolerach, podejście deweloperów stało się jasne.